Pourlopowe fotki z ogrodu, pierwsze co zrobiłam to poszłam na obchód więc wszędzie jakieś chwasty ale co tam




Pięęęęęęęękna rabata trawy jak żołnierze na warcie czytam o problemach z autem - coś wiem o tym - dwa auta mus mieć - jedno auto Nam siadło - a drugie nie nadaje się na długie trasy - tylko do pracy Mąż śmiga - jakieś 30 km dziennie. Ja teraz busem jeżdżę do pracy bo mi akurat pasują - i są wakacje nie muszę Młodego do szkoły wozić, na dodatkowe zajęcia. Ale mus coś ogarnąć bo wakacje się skończą - i busem nie damy rady. Buziaki.

I kilka ujęć z planów dalszych i bliższych:

Hmmm, jakoś tak niezbyt spektakularnie. Aktualna fotka cyknięta mocno wieczorową porą, więc taka jakaś



A pod nimi jak zwykle:

Ponury dzień ale nasze ogrody cieszą się z deszczu



Zieleń jak w czerwcu a limki z dnia na dzień coraz piękniejsze

nieee, czerwonej nie dostałaś, bo ja takich kolorów nie posiadałam. Albo Preference albo Franz Kafka w takim razie

Mgdusko, naukowe opracowania z pewnością mają mniejszy zasięg, nie poruszają wyobraźni mas ja się tym razem chętnie temu poddałam Tłumaczenia przyrodnicze to zazwyczaj męka … właśnie to jest problemem, nieznajomość polszczyzny… To sekretne życie ma w miarę sensowny przekład moim zdaniem. Dobrze, że piszesz o tych kwestiach

Basiu No i dobrze jeszcze powinnaś opryskać metr od ziemi.
Moje róże opryskane i podlane zac2 tygodnie zobaczę (dłuższa przerwa) jak będzie ich stan.

Księżna Diana na deszczu nie mogę uchwycić jej pięknego koloru.

Limki już za momencik


Wiolu ale piękne widoki uwielbiam Twój ogródeczekale to już chyba 1000 razy pisałam Nic będę jeszcze pisać
Buziolki Kochana.

Dobrego nadchodzącego tygodnia Wam życzymy

Cd: