dzięcioł średni, z reguły niszczy kubeczki:


dwie różne sikory, bogatka i chyba modra, jeśli się mylę, to Bogdziu popraw mnie

Z drugiej strony słoninki, sikory targane przez wiatr nie dawały za wygraną:

Cały dzień niebo szaro-bure było, coś tam siąpiło a teraz ta mżawka zamarza, bo lekko poniżej zera. Gałęzie drzew już oblodzone. Czyżby powtórka sprzed lat?

Czas na niebieskości

an_tre napisał(a)

Jolu za oknem biel to i tu króluje tylko w kwiatkowym wydaniu uściski ślem

Śliczne foty wszystkie,ja jednak za hiacyntami obstawiam

te małę niebieskie obecnie kwitną u Ciebie? śliczne te kwiatki wszystkie co to właściwie jest



i te też mnie intrygują. to dorosłe rosliny czy takie małe kwiatki dopiero wychodzą sliczne?

Dzisiaj mam dzień różano -piwoniowy ....zaraza forumkowa działa .siedzę na all i obczajam piwonie ....a różami sie na razie zachwycam . nie zamawiam nic .
pokuszę się jutro i rozmnoże tym sposobem z sieci . wiem że po miesiącu mają być ukorzenione . wtedy do doniczki i hodujemy

mam takie ulubione , to może się dorobię swoich sadzonek .

SUVENIR OF BADEN -BADEN



GOLDELSE




BROTHER CADFAEL







GOLDEN CELEBRATION




CHARLES AUSTIN




ale w różance miejsca już brak .....pasowałoby wyczarować jakąś rabatę

Tyle razy zaglądałam na ten fragment ogrodu i stwierdzam że ten żywopłot berberysowy i róże to mistrzostwo świata

Niebieskości z moich zdjęć

podobno ten kolor jest dzisiaj słuszny

Aniu żurawki na słońce w odcieniach zbliżonych do czerwieni to Cherry Cola, Mahogany, Sparkling Burgundy, Rio, Paprika. Bardziej w pomarańczu to Georgia Peach, Marmelade, Kassandra, Redstone Falls, Amber Waves, Sweet Tea. Na mocnym słońcu każdej żurawce mogą blaknąć stare liście i podczas upałów lekko się przypalać, ale nie nadmiernie. Rosną u mnie w słońcu i dobrze sobie radzą. Podstawą na słońcu to zapewnienie wilgotnego podłoża
A co do zielonej żurawki z czerownymi kwiatami to na pewno najzwyklejsza żurawka krwista, ale jest też bardzo ładna odmiana Hercules z białymi przebarwieniami na liściach wiosną. Polecam
Wiadomo która kwiaty na żywo są bardziej czerwone.



A co do buksika. Powstał przyapdkiem, rósł za innymi krzewami niewidoczny, a ja raz w roku przycinałem przy okazji strzyżenia innych krzewów. No i odkryłem jego piękno w zeszłym roku, kiedy już stał się wymiarowym stożkiem

Bogdzia napisał(a)

Jak się człowiek naogląda takich cudności,to już by się chciało wyruszyć w drogę Ech...
Pozdrawiam

Azalię białą zapisałam.
Pomarańcze energetyczne bardzo.Nie wspomnę o niebieskościach.
Tulipki niesamowite. Co ty tam jeszcze ukrywasz w tych podwojach Twojego kompa nie wie nikt
Ale przypomnij mi co to za roślinka była,którą jesienią kupiłaś,ta niebieska ?

Ania czekam aż pochwalisz się swoim zakątkiem -tym przy choinie

w poszukiwaniu zagubionego kota



składniki suche już dodane

Kochane dziewczyny, każdy kolor dzisiaj mile widziany Za oknem -4 pada deszcz, więc nie muszę pisać, ze "szklanka" na jezdni i chodnikach!!!
My już w domu, dzieci obdzwoniłam i wiem, że też.

Miałam dziś zakusy zajrzeć do mojego ogrodniczego na rekonesans nasionowy, ale do 25 stycznia inwentaryzacja. Troszkę szkoda, ale będę miała czas przemyśleć co mi potrzeba

Haniu, piękne róże i ta w fazie paka jak najbardziej lubię dziękuję
Aniu, Gosiu

Mówicie niebieski - to na szybko w ręce wpadł mi dzwonek karpacki

Kasiek
barbara_kraj... na pewno miejsce się znajdzie na następne lilie, a wybrałaś na pewno piękne
an_tre masz rację, nie dość że pięknie kwitną to jeszcze pachną intensywnie,

Od wczoraj silny wiatr i deszcz ze śniegiem, zaczął się ruch przy karmnikach, sikory gromadnie okupują wszystkie stołówki, pojawiły się też inne ptaszki. Zdjęcia robione przez szyby:
kowalik, czuł się bardzo pewnie, sikory ustępowały mu miejsca, na krótko pojawiał się drugi, nieco mniejszy:



mazurek

Wcześniejszy siew jeszcze nie pikowany a tu już kożuszek się zaczyna robić Zuza i Lola

jeszcze trochę blue

Ze wzruszeniem przeczytałam wszystkie życzenia, dziękuję Kochani W sercu wszystkim Wam życzyłam też samych cudowności, jedynie napisać na O. czasu brakło....




Kasiu no jak do Pisarzowic beze mnie ? Jasne, że jadę

Ze względu na zapowiadane silne mrozy wczoraj poszłam do ogrodu uratować choć trochę malutkich werben.
Nasion tyle mi się rozsiało, że wyszłam z założenia że nawet jak mała część z nich wykiełkuje to na wiosnę będę miała pełno małych roślinek.
Nie wzięłam pod uwagę, że kilka mroźnych dni w grudniu wystarczy i roślinki wyrosną już w styczniu.



Na szczęście korzonki w większości były tylko w korze więc łatwo było przenieść rośliny do donicy.



Mam więc mały zapas na wypadek jeśli zmarzną pozostałe siewki i duże rośliny.
A te puściły już nowe przyrosty.