Hej Agatko,ja od zawsze lubię wiklinę ,może dlatego,że jak byłam mała mieszkaliśmy u dziadków ,i ten mój ulubiony dziadek wyplatał wiklinowe koszyczki .Fajnie,że Ci się spodobało .
Klimacik jako taki ,jeszcze mi daleko ,choinka jeszcze na strychu ,dzisiaj zrobiłam zakupy większe w markecie ,produkty na ciasta ,część potraw wigilijnych ,bo wieczerza będzie u mnie na 10 osób.
Zrobiłam też pierogi ruskie .
Dzieciaki ,bardziej niż ja odczuwają ,bo są po wigiliach klasowych ,córa najbardziej ,bo wczoraj była na nartach ze szkoły w Białce i teraz liczy na to,że u nas też się zabieli ,bo u na tak buro a tam tak bajkowo.pozdrawiam