Witam. Miło, że ktoś już tutaj zajrzał.
Pani Danusiu dziękuję za pierwsze rady. Liczę na kolejne.
Pani ogród poznałam jako jeden z pierwszych, gdy kilka tygodni temu trafiłam na Ogrodowisko. Jak w bajce..
Joasiu Twój wątek już uważnie przejrzałam i będę go obserwować, by podpatrzeć zmiany u Ciebie.
Trzymam kciuki za wszystkie nowo nabyte serbskie - zaklinam je razem z Tobą.

Przyjmą się,
Paulina Twój ogród też już poznałam i bardzo Ci kibicuję. Wiem jak ciężko przy maluszkach znaleźć
chwilke dla siebie, a dopiero na prace w ogrodzie. Sama mam dwójkę Maluchów i kombinuję jak mogę.
A do Ogrodu
Kondziowego zajrzę jutro z samego rana.
Mam chwilkę i postaram się wrzucić kilka fotek, by choć trochę pokazać to co mnie otacza. Na początek kilka starych zdjęć z 2007roku, gdy brzózki dość małe, gdy na działce więcej trawy i chwastów. Ale to i tak piękny stan w porównaniu do tego co zstali tu teście kilkanaście lat temu - teren bagienny i chaszcze.
Ze wzgląd na bezpieczeństwo dzieci działkę podzieliliśmy na dwie części, by ograniczyć im dostęp do stawu. I tutaj widać właśnie ten drugi plac, docelowo bardziej dziki, nieokiełznany. Tutaj mostek i mały zachwaszczony skalniak.
Tutaj widok na staw tuż przy siatce od wschodniej strony. W oddali wspomniany mostek.
Brzózki nad stawem były jeszcze malutkie. Wierzby powoli pięly się ku górze. A wszystko to samosiejki...
A pierwsza część działki, zlepek dwóch prostokątów to sama trawa i szereg sosen i dwa świerki.
Niestety, gdy zaczęliśmy budowę, drzewa te zostały wycięte. jeden z tych świerków zagościł u teściów na Boże Narodzenie. Był to już spory okaz, okolo 2,5 metra. Sosny dużo wyższe, niestety też wycięte.
To tyle na tamte lata, na czas, gdy na działce pojawialiśmy się kilka razy w roku...