Witam serdecznie chciałabym się poradzić w kwestii oświetlenia.Otóż sprawa wygląda następująco: przed domem wzdłuż chodnika rosną 3 akacje, które są podświetlone od dołu natomiast przy altance mam rabatę z jałowcem łuskowym to ten po lewej stronie
(nie pamiętam odmiany) i nie wiem czy tam zastosować lampę niską stojącą(taki słupek) czy też jakiś reflektorek oraz druga rabata ten sam problem. Doradźcie proszę!
A to jeszcze ja. Kiedyś wkleiłaś mi takie zdjęcie na wątku (chodziło o poradę zasłonięcia mechanizmu bramy). A ta rabata u Ciebie to już muzealne wspomnienie:
Zawitko, Dzięki za odwiedzinki i zapraszam na zimowe foty Magdziu,Przy okazji zrobiłem swój rower. Mój nowy rumak to Schwinn Jest duży akurat na mnie, Koła ma wielkie 29' ledwo się mieści na autobusowy bagażnik. Kierownica strasznie szeroka ale się za to dobrze prowadzi i leciutko chodzi. Jest lżejszy od starego, gdyż rama jest aluminiowa. Z tyłu 8 trybów i hamulce tarczowe, tył i przód amortyzator. Mam nadzieje że będę z niego zadowolony. Muszę sobie kupić bagażnik z lampką i sakwy lub koszyk, jeszcze do końca nie wiem co wybrać a z przodu fajny koszyk z takimi łapkami żeby nic z niego nie wypadło. W razie co to i mapę można sobie tam przycisnąć lub włączyć nawigację w telefonie. Mam do niego fajne ubranko że można go przypiąć na rękę lub do roweru.
Bogdziu, dorwałem dziś w końcu, Blue Jay'a. To taka niebieska Sójka. Myślę że Ci się spodoba. Tylko wjechałem na parking od razu przywitał mnie niebieski kolega. Widziałem jeszcze kilka ptaków ale było tak pioruńsko zimno i do tego wiatr że gdy założyłem swoje cienkie rękawiczki to po 2 minutach nie czułem już palców. Nie miałem jedzenia ani herbaty, wpadłem na godzinkę więc już za ptakami nie ganiałem ale za tydzień pewnie się ustawie na pół dnia, jest dużo nasion to i ptaków widziałem sporo ale muszę się odpowiednio naszykować niestety, moje ręce nie są odporne na mróz i mam z tym duży problem.
Witajcie. U mnie zima wczoraj były okropne śnieżyce. Przechodziły normalnie burze śnieżne.
Dziś było ładnie więc poleciałem do James garden, zmarzłem jak diabli cały dzień -6 a w nocy ma być -8. Jutro -2 i śniegi zapowiadają, masakra. Fotki z Niagary naszykowałem ale chciałem pokazać Wam, trochę świerzyzny i białego puchu..
A to million bells. W tamtym roku na parapecie było mu nie dobrze. I podlewany i zasilany- ledwo rósł. A w tym roku sam się nasiał w czyszczaku od rynny i kwitnie do dziś. Wniosek? - nie dbać - sam da radę
Lylyy... my też marzyliśmy o basenie i w drugim roku powstał.. tymczasowy, teraz też tymczasowy ale dużo większy No to razem będziemy gonić marzenia, bo póki marzymy - żyjemy