Dzięki Sylwio, Basiu i Jolu, o tak, atlasów ci u nas dostatek (tych sprzed 40 lat i coraz młodszych) począwszy od grzybow, motyli, owadów, ptaków, kamieni, ziół itp. nie zawodowo, ale przyrodnicy z zamiłowania
Jemy takie dziwne grzyby jak np żółciak siarkowy (jaskrawo żółta huba), u mnie rośnie na wierzbach, smaczny jak młody, smakuje jak mięso kurczaka.
Teraz suszę grzyb o nazwie kozia broda, albo szmaciak (do sprawdzenia wyglądu w internecie)
Akurat ten ostatni dostał pstryka, rośnie w takiej zwartej kępie
Marchew Dara wciąż w ferworze
Astry zaczynają kwitnąć, rozpanoszywszy się wcześniej na rabacie.
Judaszowiec zmienia kolory i traci liść.
Munstead Wood niespiesznie.
Samotnicza Ascot
I na koniec rabata z klonem Pixie i kapustą. Niedługo szatkowanie.
Spacerkiem po ogrodzie, łapiąc ostatnie promienie, wieczory zaczynają się znacząco wydłużać….
Kiełki gorczycy wysłanej w warzywniku jako poplon - są!
Heptacodium przebarwia się w kierunku czekolady.
Kolor dają za to jabłuszka dr Springera.
Oraz berberys Erecta.
A także trzmielina płaskoogonkowa.
Ambrowiec kolumnowy też już.
Z kolorów - nadal trwa Leonardo
Lady Emma Hamilton w pąkach, zbyt deszczowo jak dla niej.
Bardziej odważna okazała się Lady of Shalott.
Jude de Obscure bez weny.
Liście jeżówki zwykłej mają to coś!
Jeżówka Green Jewel za to wciąż trzyma fason kwietny.
Rozpakowałam wreszcie. Przyszły rozplenice Hameln, które zajmą miejsce seslerii jesiennej przed hortensjami. Nie było to ich (seslerii) stanowisko.
Seslerie po roku tu bez szału, zatem przewędrują na bardziej słoneczne i suche stanowisko od frontu.
Podłączam się pod grono beneficjentów tego zestawiku. Fajnie, że jesteś zadowolona z jesieni w ogrodzie. Ja chyba potrzebuję jeszcze 2-3 sezonów, ale już jest lepiej niż rok temu, to jasne, a dwa lata temu jesień była nudna i na początku września zapomniałam, że mam ogród
Pochłonięcia pozaogrodowe przeżywam i ja. Ograniczam się do obchodu, czasem przesiadywania w oranżerii z herbatką oraz snucia wizji
Właśnie nie wiem co zrobię Zuziu. Chyba poczekam do wiosny i będę obserwować czy nie pojawią się nowe żarłoki...
Generalnie ta brzoza była wyższa niż pozostałe i nie wygląda to tragicznie.
Tyle brzóz dookoła a ten szkodnik akurat moją wybrał wrrr...
Prawda? Taki mały a jaki żarłoczny, tak piszą...
Dokładnie, przeklęte Wyczytałam, że atakują osłabione drzewa, a te brzozy od początku były jakieś słabe.
Obserwuj swoje. U nas ta larwa wgryzła się wysoko i szła do góry, po pomacaniu czuć było, że jest pusto pod korą.
Może mąż to już sprawdził, wczoraj strasznie wiało i z drabiny nie dało się za wiele zobaczyć. Ta brzoza miała już spokojnie 5 m wysokości.