oj kwestii kota nie da się pominąć przecież - kot to oczywiście Nypel znany na

Eliza -Ela - tyś mój guru jukowy.... jutro idą na wolność

Dalej kataloguję moje kfiotki.... te róże nn dostały eksmisję... miałam ich dużo.... szkoda mi było wyrzucić.... chciałam oddać, ale chętny się nie stawił... przesadziłam jak miały pąki.. puśicły nowe listki... chyba się przyjęły w nowym miejscu.. Miały iść out.. może to docenia, że sie zostały Chociaz i bez tego straszenia były ładne

Ponieważ prawie na każdym zdjęciu jest Twój cudny kocio, a ja jestem wielbicielką tych futrzaków, to muszę wyrazić zachwyt publicznie. Gdybym nie miała moich czarnych kotów, to właśnie o takim bym marzyła. Widać że mu dobrze u Ciebie, piękne futro, zadowolony pyszczek, szczęśliwe zwierzę.
Alejka zachodzącego słońca i te kolory marcinków robią wrażenie.

Miru, macham

Kuszą mnie marcinki, oglądam je u Ciebie i coraz poważniej o nich myślę..Chociaż te łysiejące doły odwodzą mnie od zakupu.

Kotek rozwala na łopatki!

Pozdrawiam

Mireczko..u Ciebie te już na bieżąco >>.. kot Twój mnie rozwala na łopatki.... pokazywałaś już to zdjęcie, ale można je oglądać na okrągło

Widzę dylematy bylinowe... też je mam, ale i tak ogrodu bez bylin sobie nie wyobrażam.. niech będzie ten mączniak i gołe nóżki, łyso po hostach i takie tam... byliny były, są i będą.... a eMuś sam podsunął myśł na powiększenie duuuuuzo wsiowego........ Najpierw powiedziałam nie.. ale jak dobrze sie zagospodaruje, to roboty trochę więcej już ani ziębi ani grzeje...

Aniu, jak to się dzieje, że u ciebie w ogrodzie jeszcze tyle kolorów ?
U mnie już wszystko przekwitło... chyba, że słabo szukałam Na obchodzie ogrodu nie byłam od kilku dni, bo ciągle pada, może jutro poszukam... może coś znajdę
Pozdrawiam.