ewa004 napisał(a)

Dzisiaj ścięłam do wazonu, z bólem serca ale tylko jeden kwiat

Ja też mam ból serca gdy ścinam jedną, ale w tym roku miałam prawie zawał jak mama ścięła mi dwa wielkie pęki i zawiozła do wazonów na cmentarz. Taka byłam zła, że aż trochę głupio o kwiatki tak się denerwować. Teraz każda gałązka nitką przywiązana do płotu, żeby juz nikomu taki pomysł do głowy nie przyszedł.
A dynie też mam i nie wiem co z nimi. Poszukać trzeba przepisu na zupę krem z dyni i a w listopadzie zrobię wycięte lampiony.

ogrodowe rzeźby umieszczone na osiach widokowych

I w szerszym lub dłuższym ujęciu:

Ania ale jak zostawię je w spokoju to wszystkie jabłka z Rubinoli mi zniszczą

sie dzieje
krajobraz po bitwie czyli przesadzanie w deszczu


z tego kawałka jestem już zadowolony


Silver Dolar

Moje nowe i zarazem pierwsze jeżówki- uległam waszej pokusie i na pewno będzie ich więcej, co to będzie za kilka lat, chyba nazwę wątku będę musiała zmienić

Kochani dzięki za ciepłe sówka, ale ja nie próżnuję i już kolejną rabatkę szykuję- ale mi się zrymowało
hi hi...., troszkę mnie nie było, ale to tylko tak pozornie, bo odwiedzam i czytam wasze wątki, mam nadzieję że i pisemnie nadrobię- w końcu niedługo jesień. Trochę mi smutno że tak lato szybko mija, ale cóż będzie więcej czasu na forum

A teraz nadrabiam zdjęciowo- z końca sierpnia i początek września:
Na początek motylkowo:


i różyczkowo- kwiatowo:

tu będzie widac kawałek po wykopkach




i tu gdzie psiak siedzi


mam dla Was zagadkę, może ktos pozna co to?

Zauroczona ogrodem Any i jej hortensjami stwierdziłam, że musze je mieć
Dwa lata temu po ostrej zimie okazało się że hortensja, która rosła od dawna i była mega duża zmarzła, dałam jej szanse bo myslałam że może od korzenia odbije, ale puściła tylko jedną małą gałązkę. W tym roku postanowwiłam ją wykopać. Mój M sie smiał jak wróciłam z 9 sztukami nowych hortek, że chyba bardzo przeżyłam tą stratę skoro aż tyle sztuk na miejsce jednej straconej.


Póki co daleko im do rozmiaru hortensji Any, ale mam nadzieję, że się rozrosną

Aneta (czy Anita??? upss.. zaćmienie ) - dokładnie tak jest .. ogród bez traw teraz byłby niepełny

Agnieszka - Ty jak z zegarkiem w ręku bywasz u mnie ..bardzo Ci dziekuję Właścicielka tak pięknego ogrodu przychodzi oglądać mój.. odbieram to jak wyróżnienie.. (I inne właścicielki pięknych ogrodów.. to Was tez dotyczy)

Łukasz - basen to szkaradztwo.. ale bardzo przyjemne... i znów jest coś za coś.. analizowaliśmy koszty najprzeróżniejszych basenów.. i kupnych i robionych samodzielnie... każdy wariant jest sporą pozycją....i kupiliśmy taki rozstawiany.. dużo taniej...Dziś niecka powędrowała do łóżka, a raczej pod..a stelaż na strych.... Koniec lata. 8 miesiecy śpimy z basenem pod łóżkiem.... dobrze brzmi

Renata - mogłyśmy jeszcze siedzieć A tak mus jeszcze raz bo nie skończyłyśmy czytać naszej książki co przywiozłaś Co przerwa to pers bardziej łysy..... wnerwia mnie ten trawnik na maksa.... gdyby to byłą wiosna.. już bym go wypaliła... za rok możesz go sobie zwinąć i zabrać.. mnie wnerwia za mocno...

Kasia - ja chcę ustawiać huśtawkę.. ale czekam na dodatkowy przypływ gotówki.. huśtawkę mam upatrzoną.. od Pana co mi robił pergole.. Niby prosta, a jednak coś w sobie ma.... foto ze strony http://zewdrew.pl/

ewsyg napisał(a)

[

Piękne ujęcie
Czytam, że z oczami lepiej takie wiadomości, to bardzo dobre wiadomości
Pozdrawiam

Grenbosiu, Aniu, Beatki dziękuję za miłe słowo. U mnie znowu były rozkopy, wrrr i to przed samym domem tam gdzie w miarę najładniejszy trawnik był. Teraz to już z każdej strony coś nie tak, trudno, czekam do następnej wiosny na regenerację terenu.

parę fotek kwiatowych na pocieszenie

To jest krwawnica pospolita .

Pozdrawiam Ewa

Trawki posadziłam metodą na chybił trafił Muszę zabrać z tej rabaty tawułki karzełki.
Zaczęłam usuwać część kamieni, zostawię na betonowej płycie tylko nie wiem jaki kształt?
Położę ekobord na linii kora-kamienie.
Pada deszcz, wiec robota przerwana, zdjęć z wydzierania kamieni z ziemi brak dzisiaj.

A to teraz..


A to wiosną, bo nie mam zdjecia jodeł, bo je ciągle coś przysłania...


Tu je widać.. czerwona linia to wysokość ogrodzenia-siatki...

Kindzia... dla Ciebie

2008 jak widzisz posadzone w glinę jak leci.. dziura w zielsku i do dziury..
Koreanki


Jodły balsamiczne


Pan powiedział lubią mokro.. podlewać i będą żyć.. były kopane z gruntu... laliśmy wodę i podciągnęliśmy linię kroplującą która chodziła często i długo.

to już 2010 (do tego roku było bez problemów.. i się potem zaczęła walka o przetrwanie)

Tu widać uschnięte końce jodeł... a było tak pięknie

Anabell napisał(a)

Gosia - dobrze, że do nas wróciłaś.
Moje horti odwrotnie w nowym miejscuMoongliht, Phantom i Limki wielkie są,nawet bardzo wielkie na słońcu jak w cieniu trzy letnie krzewy. Ja znam przyczynę te w słonecznym miejscu często nawoziłam i w upały 3 razy dawałam wodę. Te w cieniu podsypałam nawozem i mało wody, rosną dalej od domu to nie dawałam często wody.

Ja swoje mało lałam i dlatego pewnie takie małe porosły, zdecydownie mniejsze niż w zeszłym roku, a lato upalne było, mus zadbać na przyszły rok. Dzięki za podpowiedź- tak się domyślałam, ale teraz już jestem pewna, trzeba dużo podlewać

Kindzia napisał(a)

NIESAMOWICIE pięknie u Ciebie!!!!!
Nie mam Bobo!!!!!
Kupiłam dzisiaj takie maleństwa



Pozdrówka

Fajoskie