o, to ja pójdę za ciosem podaj Kochana jeszcze wysokość
mam już sprawnego spawacza, materiał na stelaż, Aledny rosną, teraz jeszcze potrzeba wykończenia na górze obelisku- nie wiesz może, czy znajomy sam toczył te kule, czy kupowaliście gotowce?
Zreszta nie tylko mszyce zasmakowaly w lotosach...Te pieknosc widzialam tylko przez chwile. Zjadla co podali na talerzu i znikla. Ciekawa jestem co to za cudo...Edytko, pomozesz ?
A tak, zaczynal ten zimujacy w ogrodzie. W penym momencie zauwazylam, ze bardzo pokochaly go mszyce
Wystarczylo jednak, przeniesc dwie biedronki, a w krotkim czasie mszyca znikla. Wielka radosc sprawilo mi obserwowanie glodnej biedronki; takie malenstwo a tak mocno przebieralo nozkami i szybciutko zjadalo mszyce
Wiec tak, przejdzmy do rzeczy, a raczej do lotosow
Tak,jeszcze pare dni temu, wygladaly lotosy wyhodowane z nasion. Dzisiaj juz wygladaja troche mniej okazale, liscie schna, rosliny szykuja sie do snu. Ale jeszcze sa ozdoba na tarasie.
Bardzo ładny suchelec, ja lubię bukiety hortensjowe, tylko nie zawsze uda mi się je zerwać w odpowiednim momencie
i brzydko się zasuszają. Wazon też mi się podoba.
Marto, ogromnie spodobał mi się ten rdest, szkoda, że nn, cudny jest, taki delikatny.
Piszesz, że coś pożera klona, ja jakiś czas temu zauważyłam, że coś zjadło liście na berberysie i złotlinie,
zupełnie nie wiem co.
Ptaki dokarmiam w zimie, myślę, że w lecie pokarmu mają pod dostatkiem, muszą troszkę popracować.
No więc...ten tego... to się Dziewczyny dobrze bawcie, ja jednak wolę lżejsze narzędzia Jak naprawdę muszę to coś wkręcę ewentualnie przeszlifuję, ale wielkiej frajdy z tego nie mam
Aprilku, Tobie oczywiście tych wielkich okien nadal zazdroszczę i samej pracowni też