No nie, tak na już jeszcze nie, ale już widzę światełko w tunelu. Dziś odpuściłam robotę w ogrodzie, jakoś wstałam nie wyraźna, łyknęłam syrop z sosny, i zabrałam się za domowe potrzeby.
Teraz już nie planuję wieczorem co jutro, bo wszystko od pogody zależy.
Tak generalnie miałabym już koniec , gdyby nie to gnoiwo. A tak przedłużyło mi się, ale nie ma tego złego. Przynajmniej trochę uporządkowałam w nasadzeniach, ale reszta i tak będzie wiosną.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Dzień coraz krótszy -spieszyć się trzeba
