zawitka napisał(a)

Witaj pooglądałam Twój raj-- róże masz cudne ja jakoś nie mam szcześcia do róż 8 szt mi zmarzło zostało w zeszłym roku3, potem zakłułam się różą to palca nie mogłam wyleczyć przez 4 miechy .W tym roku zrobiłam rabatkę rózaną to mi coś zzarło liście i tak ne mogę się dopracować pięknej róży Pozdrawiam

Zawitka zawsze róże na zimę kopczykuj kompostem Na drugi raz jak się za kłujesz to palec wsadź na moment do wrzątku wtedy będziesz miała pewność, że nie będzie się "obierał" ja tak robię liści nic Ci nie zżarło tylko widzę czarna plamistość u mnie też jest pomimo pryskania bo za mokro, liście żółkną i opadają i nowe rosną już ładne także się nie poddawaj, bo te różyczki co widzę są śliczne pozdrawiam

I kolorowo .....

Mężuś wrócił. Kilo grzybków przyniósł. Będą krokieciki.

kasiula79 napisał(a)

a ja jeszcze dołożę pytanko odnośnie pięknej, wręcz świecącej na rabacie carex Ice Cream: czy ona zimuje bez problemu?

bez problemu tak wygląda jak się rozrośnie ....

Zacznę od dzisiejszych zbiorów



Brzoskwinie i tak opdałay, nie było wyjścia tylko zebrać wszystkie. Część jest dobra do jedzenia, ale generalnie uznaję je za owoce do przetworów. Jest tego kilkanaście kilogramów, więc mam co robić

Zbierając je dzisiaj, pomyślałam o tym jednym drzewku, które dało taką masę owoców - czy to jest jego odpowiedź na kompost, podlewanie, podpieranie, przycinanie, czy też to taki rok ...
W każdym przypadku zebranie takiej masy owoców z jednego drzewa jest przejmujące, bo to jest jednak rzeczywiście taki dar natury

Jesień nadchodzi - widok z piętra

AniaK napisał(a)

Wykorzystałam hortensje, bo coraz bardziej przekwitają i powstały wianki, pewnie jeszcze coś do nich dodam, ale na razie hortensjowe są

ten czerwonawy przypadł mi niezmiernie do gustu

irena_milek napisał(a)

te jeżówki mam z siewu, gdyby nie Finka, myślałabym, że chwast i wywaliłabym, ciekawa jestem czy za rok zakwitną? i jakie? i cos i je żre, tu chyba ślimaki!

Oh my! Niedawno wywaliłam taką samą
Byłam pewna, że to chwast, a tak pięknie się rozrastała.

beta napisał(a)

dziś dla odmiany wianek "popełniłam"

ze wstażką



i bez

Za rok Twój zgapię
Pozdrawiam

irena_milek napisał(a)

Irenko jak nazywa sie ta rozplenica ,pewnie gdzies pisałas ale ...

Kuklik napisał(a)

Wieczorny buziak dla Ciebie Aniu i miskantowa rabata z Daglezji...

Iza ślicznie dziękuję za piękną rabatę, oczy nacieszyłam, wczoraj po południu źle się poczułam i do rana byłam do niczego a dzisiaj byłam u lekarza, no i znowu pada

Grzybki rosną bo codziennie pada. Właśnie przestało i wyszło słonko. nawet gazania się otworzyła.

Kindziu kania to jednak nie kania.

No i następny i znów nie jadalny wyrósł.

nowa u mnie Georgia Plum, w rzeczywistości też tak świeci

caramel

pinot gris

miała być jakaś rozplenica, ale piórek nie ma, trawnik też nie jest skoszony, bo wiecznie coś innego ma priorytet


Pozdrawiam

Witam!
Czas towarem deficytowym nadal, jutro mam wolne, więc nie muszę się przygotowywać i udało się wpaść na Ogr.
Pogoda od kilku dni raczej deszczowa, ale w miarę ciepło i coś tam jeszcze dziś pogrzebałam w ogrodzie
limka, mariken i pinky winky

chryzantema za kilka dni powinna zakwitnąć

jarzmianka powtarza kwitnienie

red baron

Dużo lepiej.. a ja jeszcze bym tak...

Gosiu
dziękuję bardzo.
Niniejszym przestaję smęcić i bierzemy się do roboty. Przynajmniej wirtualnie.
Tytułem usprawiedliwienia - po powrocie z pracy mam całe dwie godziny na wszystkie domowe i okołodzieciowe obowiązki. W tym zjedzenie jakiegoś posiłku. Później muszę kłaść młodzież spać, bo rano przed 6 pobudka...
Do tego szefunio po powrocie z wychowawczego dał mi taką samą pensję jak 7 lat temu... Obciętą o 1/3 bo musiałam skrócić etat żeby dzieci zawieść na 7 do szkoły i przedszkola. Bo wcześniej szkoła nie czynna. Do tego do roboty prawie 30 km.
Cóż mam większą motywację by znaleźć nową pracę. Czyli będzie lepiej, bo gorzej być nie może. Ten czas w starej poświęce na powrót do zdrowia, bo ostatnie dwa lata leczenia nic nie dały. Zmiana pogody i się rozsypałam. Próuję jakoś doprowadzić się do porządku od dwóch tygodni i kicha. Ale przynajmniej nie gorzej, więc będzie tylko lepiej.
To dla Was



I na koniec zagadka
co to za roślina, kto zgadnie

Z racji tej, że należymy do ludzi odpoczywających przy pracy w niedzielę przesadzaliśmy drzewka (dwa środkowe i jarzębinę). Reszta stoi "już" dwa tygodnie.
Pierwsze trzy ocaliliśmy przed ścięciem, więc powinny się odwdzięczyć. Ale jak widać jedno się obraziło. Ciekawe, czy przeżyje:

Pierwszy pomysł - posadzic 3 sztuki obok siebie (oczywiście mus dokupić trzeciego Marikena)
o tu - rabata widziana z dwóch stron - to jakby przedłuzenie tez co teraz ślęcze nad nią)

[ -size=640x480]https://www.ogrodowisko.pl/uploads/p/45/459091/original.JPG[/img]

jak widać tam dalej rosną Danici, z tyłu berberysy.
tu mogłyby rosnąć, podsadzone czymś fajnym, nie wiem trawka, zurawka..

Ale mam problem bo te moje miłorzęby nic a nic mi sie nie podobają!!!! bo widział takie ładne w szkółce i porównałam !!!

Pomysł mi się podoba - ale jeśli dojdzie do niego - raczej na pewno kupie nowe...
ale co zrobiś z ta trójcą świętą..... ????

A co do tamtej rabaty z jeżówkami - na wiosne zdecyduje czy jeszcze dosadzić
Przejrzałąm jeszcze raz wątek z jeżówkami i zachwiciły mnie wszystkie Green - Green Jewel, Green Envy, Green Eyes...
czy ja mówiłam że mam za duży ogród... ?

Pomysł z rozplenicą - no przecież twój ściągnęłam od Magdy70

A co ciekawego kliknełaś w sklepiku?


Problem jeden rozwiązany - ale nie zacznę sadzenia dopóki nie przesadze miłorzebów....
wkurzająmnie coraz bardziej...wrrr..

jeden rogaty


drugi pomylony Sunset California (miał być Mariken)


trzeciemu też dużo nie brakuje do "nielubienia"....


i czy on na pewno Mariken?

A w szkółce widziałm teraz takie ładne kulki....