Irenka solą nie należy sypać, bo ziemia sie niszczy ... ja też je przecinam lub nabijam na co popadnie.. i wysychają na wiór... one sie składają tylko ze śluzu.. współczuję Tobie, bo wiem jak to z tym dzidostwem jest.... Zbieraliśmy całą rodziną przez 2 lata... potem jakoś tak o tej porze... kupiłam kilka wiader granulek i rozsiałam po całej działce.. psa już nie zabieraliśmy na działkę.... Potem postawiliśmy ogrodzenie i do tej pory sypię wkoło.. i robię pułapki tam gdzie lubią bywać Przez rok jeszcze było tragicznie.. bo pokazywały się w rożnych miejscach, tak jak piszesz.. uwielbiają siedzieć w trawniku.. wiec co kawałek były pułapki z karmą, które przestawiałam... wygrałam Ale samym zbieraniem nie wygrałabym za cholerę... Zamieszkiwały korytarze nornic i kretów... to ich ulubione kryjówki... a w ziemie sie zakopują nawet na pół metra.
Twoja hostę posadziłam na razie w miejscu tymczasowym, blisko granicy.. gdzie jak pisałam trwają bitwy, na wszelki wypadek od razu sypnęłam kilka granulek.. i też dziś tu był amator Irenkowej Hosty Potffora
Jeszcze żyje, ale już go rozkłada Wiec nawet nie dobijałam konającego
Zaczęłam czytać, 750 stron, wracam pojutrze
W tzw. międzyczasie wymyśliłam sposób ułożenia kostki i poszerzyłam rabaty. Zastanawiam się, czy huśtawki nie przenieść do rogu albo czy nie przesunąć jej w stronę domu - wtedy mogłabym faktycznie czymś ją zacienić. Rabata nr 8 - co sądzicie o zawijasku bukszpanowym? Gdzie mogłabym go powtórzyć, żeby nie był wyrwany z kontekstu? CO wtedy nasadzić na tej skarpie nr 8? sucholubnego, pasującego do bukszpanu?
Z tego się uśmiałam, tylko wcześniej nie miałam czasu na pisanie
Charakter tak łatwo się nie zmienia.... a i upodobanie do ostrych potraw mam ciągle
Język ostry, gębusia niewyparzona Ale jakoś nie potrafię robić łubu-dubu...
I dyskusja od Ciebie przenoszę do siebie... bo jak czytam, że nasypać szyszeczek to ślimaki nie wejdą na grządkę... bo sobie brzuszek szorują, to mam ochotę...... (tu o jedną łyżkę ostrego za mało zjadłam by dokończyć zdanie).
I stulam dziobek, bo wiem, że tylko część Polski boryka sie z tym dziadostwem co opisałam wyżej..... a są tacy co wypowiadają się nie mając pojęcia o problemie... U mojej mamy tych ślimaków jeszcze nie ma co nie znaczy, że jak nie bodziemy z nimi walczyć, to nie będą...
To widok za płotem..wzdłuż działki... wszystkie cholery chcą wpakować mi sie do ogrodu, ale bariera z granulek je uśmierca ... Widać murek na granicy posesji, z jednej nocy widzę gołym okiem 7 szt.. na powierzchni 20x20cm..... po roku z nich będzie 2800.. po kolejnym roku...1 120 000..na powierzchni 20x20xcm.... Uruchomić wyobraźnie.. bo tyle ich jest na nieużytkach..... i sie rozpełzają i poruszają sie szybko..... zajmując kolejne terytoria...
A to też widok.... tu ich chyba więcej niż 7 szt.
A czasami i granulki nie zatrzymają inwazji... murek betonowy to pestka.. włażą na drzewa, po ścianach
I niech nikt u mnie na wątku nie próbuje mnie humanitarnie uświadamiać co mam robić z tą plagą..... Ja wojnę wygrałam..... u mnie ich nie ma..... a sporadycznie jak sie trafi spacerowicz.. to mam ustalone pułapki.. lub jak w szklarni zaszaszłykuję... ale niestety teren działki jest regularnie podsypany barierą antyślimakową... i regularnie patrolowany..... Wojna wygrana, ale bitwy na granicy toczę ciągle...
Morderstwo z premedytacją... i wpis z premedytacją..... być może moje nocne przetwory na ostro wpłynęły na jeszcze większą ostrość
To odpowiedź dlaczego stosuję granulki i zabijam bez litości pomrowy i inne nagoskorupowe... bo plagę mamy tych dwóch gatunków........korzystam w Wikipedii.....
Pomrów wielki - Wraz z pomrowiem czarniawym są największymi z polskich ślimaków nagich. Jest gatunkiem inwazyjnym.
Osiąga długość do 20 cm. Nie wytwarza zewnętrznej muszli.
Pochodzi z południowo-zachodniej Europy. W Polsce jest gatunkiem zawleczonym, najprawdopodobniej przypadkowo (introdukcja). Występuje na całym terytorium kraju. W ostatnich latach wzrasta jego liczebność. Jest zaliczany do gatunków szkodliwych. W uprawach rolnych, szczególnie w szklarniach, tunelach foliowych i w przechowalniach może wyrządzać duże szkody. W naturalnym środowisku nie posiada wrogów, którzy mogliby w wystarczający sposób redukować jego populację.
Jest jajorodny i jest obojnakiem. Może rozmnażać się samodzielnie, bez udziału innego osobnika.
Tego na szczęście od dawna już nie widziałam na mojej działce.. te są najobrzydliwsze....
Ślinik luzytański – gatunek lądowego, nagiego ślimaka płucodysznego z rodziny ślinikowatych , o niejasnej pozycji taksonomicznej. Ma duże znaczenie gospodarcze jako szkodnik upraw.
Dorosły ślinik luzytański ma ciało o długości 7–15 cm. Jest wszystkożerny – żywi się głównie różnymi rodzajami roślin, ale także rozkładającą się materią organiczną i padliną. Gatunek hermafrodytyczny, może złożyć do 400 jaj w jednym sezonie, a dojrzałość płciową osiąga w ciągu roku.
Ślinik luzytański został rozwleczony z materiałem roślinnym czy różnymi odpadkami, i jako gatunek inwazyjny rozprzestrzenił się na niemalże całą zachodnią Europę, Islandię, Skandynawię i na wschód do granic Polski oraz Słowacji. W Polsce odnotowany został w 1993 roku (wzmiankowany od 1987 w województwie podkarpackim). W związku z tym, według DAISIE European Invasive Alien Species Gateway, jest zaliczany do 100 najbardziej inwazyjnych gatunków w Europie.
Ślimak, w związku ze swoją wielkością i zagęszczonymi populacjami, jest istotnym szkodnikiem ogrodów i pól uprawnych. Przenosi także niektóre patogeny roślin.
I z tego powodu nie będę sie litować nad tak wielkim szkodnikiem.... i nie ma tu nic ze spraw niehumanitarnych... Niehumanitarne - to pozwalanie by sie rozprzestrzeniał.. to jak być nosicielem jakiego złośliwego wirusa i zakażać wszytkach w koło.
Wczoraj popadało trochę i już po wielkiej suszy uaktywniło ślimory... znam już ich obyczaje i wiedziałam, że zaczną wyłazić na żer... nawet nie czekając na noc... bo najwięcej żerują w nocy, a na dzień się chowają głęboko w ziemi.. w korzenie roślin...
Profilaktycznie podsypałam wokół mojej działki.. bo miejscami już atak wyglądał tak:
Po posypaniu już dziś wygląda tak (dokładnie to samo miejsce i te same ślimaki + ich kumple).. granulki zwabiają z kryjówek ślimaki..
Nabazgrałam coś takiego. Gdybym pozbyła sie suchego iglaczka, to może tak? Posklejane z realizacji Danusi.
posadzić 3 szmaragdy, jeden rośnie z lewej
żywotniki wschodnie lub inne coś jako niższe piętro
podsadzić czerwoną żurawką i niskimi trawkami
dosadzić drzewo np wiśnię pissardi
z lewej strony rozszerzyć pas hortensji tam są teraz dwie limki pomiędzy magnolią,a szmaragdem
funkie poprzesadzać trzeba
no i trawki są morning light z lewej to i z prawej może ?
Małgosiu to rh jakuszimański i taka jego uroda że ma ten meszek na młodych listkach. Nie pryskaj niczym i nie ścieraj go bo chroni młode listki. Wydaje mi się tylko że w czasie rośnięcia młodych przyrostów miał mało wody a może też i mączliki bo pędy i liscie nie sa prawidłowo wykształcone. Zrób jeszcze zdjęcie z boku tak by było widac te młode pędy i kawałek starego to sprawdze swoje podejrzenia. W każdym bądz razie to taka cecha gatunkowa i nic robic nie trzeba.Pozdrówka.