No to zaczynamy relację ze spotkania z dziewczyną o złotym sercu i anielskim charakterze.
Kiedy do Hani nie pojechałam
to strasznie się zdenerwowałam.
Więc, gdy tylko się pozbierałam
od razy w drogę wyjechałam.
Hania wskazówek jak dojechać udzieliła
ale na wszelki wypadek na rogu drogi się przyczaiła.
Pod bramę podjechałyśmy
i dalej spacerkiem ruszyłyśmy.
I idąc działki sąsiadów podziwiałam i gadałam, gadałam, gadałam.
Nawet nie wiem kiedy pod bramkę dotarłyśmy i na działeczkę weszłyśmy.
I zaczęło się podziwianie i gadanie, gadanie, gadanie.
Było sielsko i angielsko.