Kasiu jestem..... wróciłam wypoczęta i lekko zrelaksowana...
ale widze że Ciebie nie ma ....
w moim doniczkowie niestety horti zostały ususzone bukszpany niepodlewane ledwo żyją..... warzywniak prawie zdechł.... no cóż jakos to musze przeżyc najbardziej mi szkoda horti bo uschła ta największa ... może jakoś częściowo ją odratuję.....
proponuję jakies spotkanko kawowe .... pozdrawiam
Witaj Kasiu,
czytam o kretach u Ciebie.
U mnie sprawę pies załatwia
cicho,szybko i skutecznie....a ja tylko krecika do pieca wrzucam,
szkoda mi go bo ładne stworzenie,
ale tylko raz się zlitowałam w życiu nad tym pięknym stworzonkiem
a potem miałam ogród w kopcach.....