Krótko, bo późna godzina
Widzę, że staję się nieco monotematyczna - tylko perz i perz. Cóż kiedy tego "dobra" mam pod dostatkiem?
To efekt mej dzisiejszej krótkiej acz intensywnej pracy.
Martwi mnie trochę wiśnia, która widoczna jest na pierwszym zdjęciu (ta mniejsza). Dotychczas byłam gotowa ją pozostawić, ale zrzuciła większość liści i nie dość że brzydko wygląda to jeszcze śmieci

Czy to normalne, że w lipcu żółkną i spadają wiśniom liście? Jeśli tak, to będę musiała się z nią rozstać, a na jej miejsce wsadzić coś innego - zwarte i ozdobne drzewo.
Róża, która najbardziej chorowała, zbiera się w sobie. Wypuściła nowe liście, ale już widzę, że jest podatna na plamistość