Kochani, jeszcze nie śpię!
Dzień był pracowity, trawnik skoszony, i pod gruszką w połowie sprzątnięte. I jedna rabata oczyszczona i astry posadzone. I w szklarni pędy górne pozawijane. I kos chce mieć znów u mnie w szklarni kwaterunek, samica już była w gnieździe,a samczyk śpiewał obok na drzewie. Jak wychodziłam do domu,to ona gdzieś sobie frunęła, na lunch chyba? Ciekawe czy jej nie wystraszyłam chodząc obok i warcząc kosiarką.Zobaczę we środę.
PO trzydniowym deszczu,róże straciły nieco na wyglądzie, jasne rabatówki dostały różowych kropek na płatkach,i ostro się posypały niektóre.Kilka ostróżek się wyłamało, alei tak bujność jest aż do przesady.
Bożenko,Jolu, Ewo, Kasiu, Edytko, dzięki za wdepnięcie ,dla Was furtka zawsze otwarta!
nadrobiłam trochę zaległości u Ciebie, a tu takie wieści... że Raj zmienia lokalizację.... Ściskam! Buziaki!
