Anitko - sama widzisz, że my baby też mamy złote rączki
Martusiu, to, czego szukałaś, wygląda tak:
Zupełnie nie rozumiem tego zjawiska: mimo arcy-starannej selekcji nasion (z każdego kwiatostanu osobno) - te amarantowe różnią się odcieniami i w każdym kolorze jest jedna niespodzianka z innego koloru. Ale to już najmniejszy feler. I tak odetchnęłam, że raczyły zakwitnąć.
Pozdrawiam Martusiu