Załamka minęła, żeby tylko przestało padać, bo zamiast w pracować w ogrodzie wylewam wodę z piwnicy. Trochę z innej beczki - miałam okazję zobaczyć, jak powstaje słynny Parmigiano Reggiano. Miód w gębie.
Kwitnie już bodziszek czerwony i nadal żurawki krwiste. Nijak nie pasują kolorem do reszty. Ale za to są prezentem. Dostałam je na zeszłoroczne urodziny.
Moze to być Szałwia omączona (Salvia farinacea). Dorasta do 100 cm wysokości. Jest też Szałwia omszona (Salvia nemorosa). Ta jest niższa, osiąga około 60 cm.
Byłam w regionie Emilia Romania - Bolonia, Reggio Emilia, Parma, Wenecja, Apeniny, ale odwiedziłam też Florencję i ta najbardziej mi się podoba. Nie miałam czasu na ogrody, tyle co przy okazji zobaczyłam. Dom z różami to prywatna fabryczka octu balsamicznego, niedostępnego w naszych sklepach. Już wiem dlaczego taki drogi, ale małą buteleczkę kupiłam.
A to dom właścicieli na wzgórzu, z którego roztacza się cudowny widok na okolicę.
Zamiast uschniętej sosny rozważam nie tylko świerka 'Iseli', bo ciężko jest dostać ładny egzemplarz, ale też jodłę górską 'Argenteę'. Znalazłam taką:
Przeczytałam jednak sprzeczne informacje na temat gatunku: ma mieć docelowo 15-20 m wysokości, ale w opisie jest też informacja, że jest to odmiana karłowa. Ładny mi karzeł