Walczę z chwastami..........
Wczoraj spędziłam prawie 6 godzin, na plewieniu rabaty z rh, przedwczoraj dosadziłam tam dwa rządki pierwiosnków a 2 wiązy dostały kwadratowe obwódki takiej zielonej krzewinki przywiezionej oczywiście od mamy
Rano.....
Po plewieniu największych okazów
Chwilę przed sypaniem trawy urwałam jeszcze tych najmniejszych i powyrywałam zasianą trawę z trawnika - wychodzi gorzej niż najgorszy chwast

.
Wieczorem cała ręka a szczególnie kciuk rwały mnie tak jakbym wróciła z ringu bokserskiego
Wiem że jak wyschnie rabata nie będzie wyglądać za ciekawie

Ale skorupka z sianka stworzy osłonę przeciw najmniejszym chwastom.....i łatwiej będzie wyrwać kila perzów, ostów, pokrzyw i innego najsilniejszego cholerstwa niż walczyć z całą bandą
Będzie kaska, posypiemy to korą, póki co zamierzamy obsypać wszystkie rabaty.
Najgorsze jest to że to przez ziemię jaką ogrodowi rozsypali w tym roku - a więc na całym trawniku - w zeszłym roku nie było tyle chwastów!!!!!!!!!!
Trawnik wygląda koszmarnie - teraz po skoszeniu widac ile jest chwastów - a to młody, nowy trawnik - położony podobno na dobrej ziemi - płakać się chce
W poniedziałek mam rozmowę z panem ogrodowym zobaczymy co powie na te chwasty