2009 - warzywnik, jest do dziś. Jak kameleon, co rok wygląda inaczej...
i kwiatki moje ukochane, nieporadnie powtykane - ale zakwitły cieszyły mnie jak kwiat paproci niemalże...
Podziwiam cierpliwosc koleżanki. Mnie już nie wystarcza cierpliwości na takie zabawy ale dzis ze zdziwieniem zauważyłam że poraz pierwszy ukorzenił mi sie i rośnie jakiś rh, zawsze ułamane wtykam w korzeniacz i do ziemi ale ten jest pierwszy który rośnie.
Kochani, jeśli komuś przyjdzie do głowy reanimować ziemię klasy VI - ostrzegam - nie uda się. Poległam musieliśmy okroic i tak skromny budżet i nawieźć ziemię na calośc - 360 ton ziemi. Ale to był fantastyczny drugi nowy początek.
Domek, prawie gotowy.....e tam kończymy go do dziś..., zamieszkalismy z małym brzdącem w swoich czterech kątach był cudny w 2008
- i hura urosła nasza pierwsza nowa wlasna i zielona trawa
10 arów trawy.
Każdą maleńką roślinkę - taką za grosik , niosłam przez te moje ogrodowe salony przymierzając ją jak krawiec kieckę ...
Dziękuję za odpowiedź, Jasiu
Faktycznie listki z bliska są okrąglejsze niż u wąskolistnego... Czekam na info na pw
Agata
Ps. Nie mogę się doczekać lektury całego Twojego wątku, ogród mnie wprost ROZWALA (ławeczka pod murkiem ceglanym z wisterią, przedogródek... Ach!!! Och!!!).
Jasiu, czy mogłabyś mi polecić też inne wątki koleżeństwa na Ogrodowisku, w których ogrody mają analogiczny charakter? Zakładam dopiero ogródek (takie określenie, bo to maleństwo) i szukam inspiracji
Nasz Szmaragdowy domek rósł szybko, maleńkie patyczki w ogródku juz nieco gorzej... Walczyłam z jeżynami, perzem i prosiłam wodę żeby chciała wsiąkać - nie chciała - taki był piach. Ale upor mój był wielki
Nowe zdjęcia mojej róży,tak bardzo bym chciała poznać jej imię.Liczę na pomoc.Przypomina mi r.Chianti -skrzyżowanie staroangielskiej z odmianami współczesnymi owielu cechach róż wiekowych.Kwitnie tylko raz,ma lekki zapach starych róż.
Ewo, mamy wszyscy swoje niesamowite wspomnienia związane z ksiązkami. Nie wyobrażam sobie dzieciństwa bez książek, a przecież w dzisiejszych czasach, to wcale nie jest takie oczywiste, że dzieci mają i czytają książki. I nie chodzi nawet o dobr lektur, byleby te książki były, bo tylko czytanie tak rozwija wyobraźnię - no bo czy inaczej budowałabyś domek dla krasnoludka
Warto wracać do dawno przeczytanych kisążek, po latach czyta sie je zupełnie inaczej, wracają też wspomnienia i ożywa nasz własny świat wyobrażany wtedy, przed wieloma laty.
Do mnie stale teraz powraca ogród, w ktorym wychowywałam sie jako dziecko, gdzie spędziłam pierwsze kilka dobrych lat życia. Mam nawet zachowane zdjęcie z tamtych lat, bardzo zabawne, ale zobaczcie co tam rosło!