Bo wrzucam dużo zdjęć.... I niestety siedzę głównie u siebie, ale już czasu brakuje na szwendanie się po wątkach.. i pracuję na komputerze, wiec i tak ćwiczę silna wolę, by nie siedzieć na forum tylko w pracy A że pracuję ile jest potrzeba wiec od rana do nocy.... mam pokusę
zobacz u mnie ... jest podobnie .... mam je już u siebie dwa lata .... wystarczy oberwać listki .... Citronella jest bardzo delikatna ... mocne deszcze uszkadzają jej listki , przyświeci słońce i tak się dzieje ... może pleśń może nie ... ja ich nie pryskam bo żurawki są bardzo odporne na choroby ....
nie jest chemią, jest podobno skuteczny.
Nie stosowałam. Nie doradzę Ci naturalnego środka typu mleko z woda, bo to zbyt poważna sprawa juz teraz, jak go nie zwalczysz, zniszczy Ci mieczyki ;-(
Tak, tak mi rób! Pokazuj takie cudne zmiany. Swoją drogą wielkość warzywnika mnie powala.
O wielkości całego ogrodu nie wspominając. Powtórzę za Marzenką - to cud, utrzymać taką powierzchnię w takim stanie.
Tam ktoś w okresie wiosenno-letnim tam jest na stałe i ogarnia to w miarę na bieżąco?
Ja specjalistką od chorób żurawek nie jestem, nic a nic. I też dość długo sądziłam, że to przypalenia. Ale ostatnio już codziennie usuwałam te przebarwione liście. Słońce owszem, tam dochodzi około 14, ale przecież ostatnio dość długo u mnie mało słońca było, głównie pochmurno i deszcz. Poza tym w ub. roku w lipcu już tam rosły, i takich przypaleń nie było.
Więc poszukałam w internecie, i znalazłam, że żurawki też chorują.
tu: Z chorób praktycznie tylko jedna stanowi realne zagrożenie. Jest nią rdza. Ona wprawdzie nie zabije rośliny, ale żurawki wyglądają okropnie. W naszym kraju występuje bardzo rzadko w przeogromnej większości jest przywleczona z sadzonkami. Jeśli zauważymy pomarańczowe plamy na spodzie liści oberwać te porażone liście i opryskać roślinę co najmniej 2 razy środkiem grzybobójczym.
Może to nie jest rdza, ale coś to jest. Raczej nie przypalenie.
i tu: Do chorób grzybowych atakujących żurawki należą:
- fytoftoroza (Phytophthora spp., Phytophthora nicotianae)
- ryzoktonioza (Rhizoctonia solani)
- werticilioza (Verticillium albo-atrum)
- szara pleśń (Botrytis cinerea)
- rdza (Pucinia heucherae) - przy dużej ilości opadów, zwłaszcza u zielonolistnych gatunków
Tu zdjęcia z bliska, te liście są mało zaatakowane, bo wczoraj oberwałam wszystkie chore, a dziś już były nowe w takim stanie.
Sory za jakość, są z telefonu, bo nie naładowałam baterii do aparatu.
ja mam takiego w ogrodzie, bardzo mocno się rozrasta, podobno to korzeniasty Spessart, ale ja się nie znam i nie wiem, czy by Was interesował - sama chętnie nabyłabym o bardziej wybarwionych kwiatach
pędzelkowa conica, modrzewie, lobelia przy mojej "kawowej" ławeczce i mama Jeżówka z dzieciaczkami, które wokół siebie wysiała ciekawe, czy powtórzą cechy, czy wyjdzie jakiś nowy
Cisy odbiły, Elegantissima wygląda ślicznie, ale stożki mocno się pochorowały w zeszłym roku i nadal wyglądają biednie, ten na zdjęciu najgorzej niestety, ale wciąż daję mu szansę
przynajmniej kloniki palmowe nie zawiodły, rosną jak na drożdżach, teraz pora kupić jeszcze w formie drzewka, bo nie mam odwagi nic im uciąć
Coś mi żżera płatki białych trzykrotek, wszystkie mają dziurki niebieskie i fioletowe są w całości.
Hortensje ogrodowe powoli wiążą pąki, spóźnione mocno w tym roku
Krzewuszka o białych kwiatach, którą moja mama wyprowadziła na nóżce, zastanawiam się czy po kwitnieniu będę ją mogła przyciąć w celu zagęszczenia ? muszę też jej zbudować porządną podporę, bo ten kijek to można sobie ...