Byłam dzisiaj na pikniku organizowanym przez zakład męża. Spaliśmy w domkach, było ognisko i zabawa taneczna, ogólnie bardzo fajnie. Nie miałam weny do robienia zdjęć, ale kilka zrobiłam. Jezioro inne od tego mojego na działce, ale też piękne.
W piątek jadę na działkę i zostanę kilka dni. Mam nadzieję, że wszystko jakoś przeżyje, najbardziej martwię się o warzywnik. Już widze ile będzie zielska.
Ten chwast teraz wszędzie kwitnie i jest go pełno. Ale jak się przyjrzeć ile wdzięku mają te delikatne kwiatki.
Tworzą całe łany, widocznie dobrze im w wielkiej grupie.