Bardzo się opuściłam

nie mam czasu nawet zaglądać i śledzić moje ulubione wątki ogrodowiskowe. W moim ogródku niż tzn tulipany przekwitają dalie dopiero wychodzą róże i białe aksamitki w fazie przedszkolnej. Nie ma na co patrzeć ;( W przyszłym roku inaczej zaplanuje rabatę chciałbym żeby rośluiny kwitły cyklicznie. Podejrzałam w waszych ogrodach że funkia pięknie wygląda pod drzewami więc zrobiłam sobie taki funkiowy zakątek. Mnóstwo czasu pochłania mi warzywnik, do wsadzenia pozostały tylko dynie które na razie hartuję mają już po pięć listków.
Powiększyła mi się rodzina młodziutka koteczka którą ktoś nam podrzucił została mamą . Nawet nie wiedzieliśmy że była w ciąży. 6.maja chodziła za mną i głośno miauczała, mąż śmiał się że ma ruję i miał na drugi dzień kupić jej tabletki. Chodziła przy mojej nodze i darła się wniebogłosy więc wzięłam ją na ręce i zobaczyłam że rodzi. Nie wiem kto był w większym szoku ona czy ja. Przyniosłam ją do domu szybko zorganizowaliśmy karton żeby miała intymnie ale ona najpierw poszła do psa na posłanie na którym leżał poleżała z nim godzinę a pózniej przy mojej nodze urodziła kotka. Nie była mamą idealną ale się ogarnęła bardziej pilnowała mnie niż malucha . Bałam się że mały jak jest sam może się wyziębiać , dogrzewaliśmy go termoforem i na razie rośnie zdrowo.
Kolejnym moim przedsięwzięciem jest "domek"nad stawem.Kilka lat temu kupiliśmy naczepę TIRa miała być ramą do warsztatu ale mąż zbudował wielką stodołę i naczepa tylko zawadzała . W internecie znalazłam projekty domków z kontenerów morskich. Prace nad domkiem ruszyły i już wstawiliśmy okna . Wczoraj zjedliśmy tam kolację patrząc jak bóbr robi demolkę w stawie.Chcemy stworzyć sobie tam takie miejsce wyciszenia gdzie można uciec od dzieciaków

Widok jest fantastyczny duże okno wym 2x2 m prawie dotyka tafli wody
Działam jeszcze w stodole w której mąż wydzielił mi letnią kuchnię wczoraj malowałam w niej ściany pistoletem białą olejną . Mąż stwierdził że jest obrzydliwa ale to moja kuchnia i mnie ma się podobać. Ma być biała w stylu shabby chic

Od sąsiadki ze śmietnika za stodołą przytargałam stary kredens kuchenny w stanie agonalnym . Biała farba trochę przywróciła go do życia ale jeszcze daleka droga .Na razie nie ma się czym chwalić ale pokażę jak skończę. Kuchnia ta bardzo ułatwi mi życie nie mam gdzie robić weków a robię naprawdę duże ilości .