Ja też mam skarpę. Robiłam ją etapami. W pierwszym etapie posadziłam na części skarpy irgi major i jałowiec wiltonii. Przemieszałam je i to był błąd. Irga dusi jałowiec. Trzeba sadzić grupami - grupa irg, odcięcie grupa wiltoni, itp. Sadziłam na agrowłókninie i to to też był błąd. Agrowłóknina się nagrzewała i wręcz paliła młode pędy jałowca i irgi. Poza tym wyglądało to po prostu ohydnie. Nadto irga puszczając pędy ukorzenia się i w ten sposób sama się rozmnaża, a agro jej to uniemożliwiała. W następnym roku robiłam skarpę bez agro. Zainspirowana skarpą w stylu śródziemnomorskim z gazety Mój piękny ogród, trochę ją skopiowałam. Posadziłam jałowce blue arrow (mają udawać cyprysy), karagnę syberyjską pendulę, budleje, lawendę, perovskią, żółte róże okrywowe. I sosnę pumilio oraz jałowiec blue chip. Są też jakieś podarunki i gratisy - thuje danica, żurawki, rozchodnik... Za gęsto i za dużo. Teraz biegam z sekatorem.
Co bym zmieniła?
Okrywowe - nie jałowce, ale irga, trzmielina. Pionowe akcenty na pewno, ale np. cisa, No może nie byłaby śródziemnomorska, ale trwalsza?
Zdjecia fragmentów z wiosny tego roku, nie ma koloru budlei, perowskiej i lawendy.
I stare