Jeszcze pomyślałam i wymyśliłam tak
Marzy mi się zawijasek ,ale nie mam na niego nigdzie w tej chwili miejsca ,dlatego wpadł mi do głowy taki pomysł .
Myślicie że taki zawijasek mógłby tam powstać
Aguś -Wieloszko - dziękuję - na kawkę zawsze wpadaj . Dzisiaj u nas bardzo zimno.... brrr....W nocy podobno mogą być nawet...przymrozki?? Trzeba będzie hortki schować. Donic z petuniami nie ruszę... Zostaje włóknina.
Dziewczyny - powoli idziemy zgodnie z projektem... dochodzi oświetlenie - sorki, że poruszone, ale nocne fotki trzeba na statywie robić, bo się długo naświetlają. I znów eM się napracował mocno przy elektryce.
Kable zakopaliśmy już ubiegłej wiosny, przed robieniem trawnika i w niektórych miejscach trzeba się ich było naszukać...
hej, na tej częsci czosnku niemam ,niedawno dałam zdjęcie na forum i prosiłam o nazwę jesli ktos zna ten kwiatek i powiedziano ,że to glicynia a ja niewiem jak się nazywa dostałam cebule kupione w Holandi i po mału rozrastają się gdy ciepło i deszczowo to mają więcej kwiatów i kwitną raz do roku w tym czasie własnie .A JAK WYGLĄDA GLICYNIA ?
Króliczousza w pełni swej urody. Szkoda tylko że najbardziej żywotne okazały się te fioletowe irysy z żółtą bródką, a nie te, które są w tej masie tylko tu i ówdzie - bardzo ciemmnofioletowe i takie łososiowe, oba gatunki jeszcze nie zakwitły. Piwonie majowe nie wszystkie zakwitły, bo za młode. Kulki z terakoty już się przydały.
Moje orliki takie biedniutkie i żurawki takie słabe ale będą kwitły.Mam pytanie czy można nie dopuścić do kwitnienia żurawek a tym samym polepszyć ich stan bo takie łyse jakieś czy cóś
Hura!!!!!!!!!! moja azalia zakwitła pierwszy raz od trzech lat . Nie wiem dlaczego nie chciała ale myślę że to z powodu podmokłego terenu .W tym roku zmieniłam rabatę i jest lekko podniesiona może to coś dało ale jestem szczęśliwa
Orliki są prześliczne, mimo że z przypadkowych nasion to kolory same się dobrały.
Właśnie czytałam, że po angielsku one nazywają się również 'ptasio", bo columbine, czyli gołąbki, bo przypominają pięć ptaszków siedzących w kółeczku i zwróconych do siebie dzióbkami. No i faktycznie tak jest.
Wchodzę z wizytą, a tu to co tygryski lubią najbardziej
Patrząc z tego co zostało tu posadzone, wnioskuję - to jest przedogródek z tych zacienionych raczej zgadza się?
W każdym razie - jest to miejsce które cały rok powinno wyglądać dekoracyjnie - nie sadź Hakone - bo w zimie i na przedwiośniu to miejsce będzie łyse. Ja bym zainwestowała w ,,szkielet" z roślin zimozielonych.
Świecznica - potrzebuje dużo miejsca i troszkę lepszej gleby (poza tym znowu-jest to bylina i potrzebuje wiosną czasu by wyrosnąć) - może lepiej coś co można będzie poskramiać sekatorem? Chcesz bardziej geometrycznie - to pasuje do przedogródka, czy swobodnie?
Propozycje: irgę uformowałabym by zajmowała całą przestrzeń pod oknem - w prostokąt, będzie fajnym krzaczastym tłem dla hortensji.
Po lewej stronie okna - coś wysokiego i kolumnowego, lub też pnącza (róża jest fajnym pomysłem wyłączając to, że większość nie znosi cienia, choć od biedy z niektórymi gatunkami można próbować), może być hortensja pnąca, bluszcz, akebia (potrzebuje kratki), a nawet wyprowadzona trzmielina fortunea.
Widziałabym też obwódkę-żywopłocik z przodu przy tej rurze - niekoniecznie musi być idealnie formowany, może bukszpan lub płożąca odmiana cisu ,,summergold".
Środek najzwyczajniej można wypełnić bluszczem lub runianką, może dorzucić plamę z jasnozielonych host.
Zamiast cisa można by się było pokusić, aby całą przestrzeń wokół hortensji wypełnić miniaturowymi rhododendronami typu impeditum, które są odporniejsze i o różnych porach kwitnienia - spełniłyby rolę zieleni okrywowej w formie takich poduch (rh lubią rosnąć w zagęszczeniu i ciasnocie ze sobą) i raz na jakiś czas jedna z ,,poduch" by wystrzeliła kwieciem.
Raczej nie szłabym tutaj w byliny bo efekt będzie mniejszy i przez krótszą porę roku, a utrzymanie bardziej czasochłonne.