Kiedyś będzie tu ogród
21:54, 21 kwi 2017
Aniu u mnie większość roślin w stanie uśpienia jeszcze więc nie bardzo ma co marznąć. Poza drzewkami owocowymi. Zaczynają puszczać nieśmiało tylko te odporne na maksa.
Wiesz Kamilo, dzisiaj się przyglądałam swojemu. Napewno zyje, ale jeszcze nie puszcza. One poprostu mądre są i chcą przespać tą zwariowaną pogodę. Dopiero brzozy u mnie niesmiało puszczają, inne drzewa też bez liści (jarząbki, dęby, miłorząb). Lepiej niech poczekają niżby miały zmarznąć i puszczać od nowa.
Miro u mnie parapety tylko na siew starczają. Ale mam jeden 'wyłączony' z użytkowania pokój i tam stawiam. Jak była ładniejsza pogoda to na dzień wynosiłam do tunelu.
Renatko życzę ci z całego serducha, żeby nic nie wyskoczyło i udało Wam się ogrodzić. Wiem jaka to ulga. Pierwszy rok u mnie prawie bez strat- piszę prawie, bo włazi mi pies sąsiada i trochę mi namieszał. Ale może w ten weekend uda się załatać ten nieogrodzony kawałek.
A z tym czasem.... to muszę się przyznaćc, że ja czasami się łapię na czytaniu wątków bez zrozumienia. A co dopiero o pisaniu mowa. Doba za krótka, nie wyrabiam.
Wiesz Kamilo, dzisiaj się przyglądałam swojemu. Napewno zyje, ale jeszcze nie puszcza. One poprostu mądre są i chcą przespać tą zwariowaną pogodę. Dopiero brzozy u mnie niesmiało puszczają, inne drzewa też bez liści (jarząbki, dęby, miłorząb). Lepiej niech poczekają niżby miały zmarznąć i puszczać od nowa.
Miro u mnie parapety tylko na siew starczają. Ale mam jeden 'wyłączony' z użytkowania pokój i tam stawiam. Jak była ładniejsza pogoda to na dzień wynosiłam do tunelu.
Renatko życzę ci z całego serducha, żeby nic nie wyskoczyło i udało Wam się ogrodzić. Wiem jaka to ulga. Pierwszy rok u mnie prawie bez strat- piszę prawie, bo włazi mi pies sąsiada i trochę mi namieszał. Ale może w ten weekend uda się załatać ten nieogrodzony kawałek.
A z tym czasem.... to muszę się przyznaćc, że ja czasami się łapię na czytaniu wątków bez zrozumienia. A co dopiero o pisaniu mowa. Doba za krótka, nie wyrabiam.