Dzisiaj chciałabym Was zabrać na spacer do Czerwonego Strumienia, nieistniejącej wsi, gdzie żywych trudno spotkać, za to Duchy... one tam bywają. Ta wieś jest moim miejscem magicznych wędrówek, gdy już mam wszystkiego dosyć i gdy muszę choć na chwilę uciec, by pobyć tylko z sobą... Ciszy w Czerwonym Strumieniu można wręcz fizycznie "dotknąć", można się w niej zanurzyć jak w oczyszczającej kąpieli... Wracam stamtąd zawsze... lepsza...
Czerwony Strumień jest też cudnym ogrodem naturalnym, jak mówi Ewa - Pszczółka - ogrodem angielskim, od ponad sześćdziesięciu lat nie ruszonym ludzką ręką...
Zapraszam na wycieczkę
Do tej opuszczonej wsi idę w górę, kierując się na zachód. Za sobą mam takie widoki...