Gosia odnośnie rozmnażania róż masz pełno porad na you tube. Taki chińczyk ma tyle pomysłów,że nie wiadomo który wybrać.
Też w tym roku będę rozmnażać. Na jednej gałązce można zaszczepić kilka róż i to szybko. Zobacz sobie.
Elu, to ogrodowa, miala piekne ciemno wisniowe kwiaty z blekitnym punktem w srodku. Z biegiem lat, stracila kolory, nazwy niestety nie pamietam, ale moze, uda mi sie ja znalesc, niech no tylko otworza sklepy ogrodnicze
Ela, tak, Bawaria to najpiekniejszy i najatrakcyjniejszy Land w Niemczech. I ja mam to szczescie, ze tu mnie los zaprosil Jezeli chodzi o te pore roku, to tak, zimy mamy cudowne...I chociaz to cudowne, czesto jest tez po prostu uciazliwe w codziennym zyciu, to zachwycam sie zima, lubie ja, kocham snieg Teraz tak napadalo sniegu, ze nikt nie nadaza z odsniezaniem, ulice sa zawalone,
ciezarowki na pakach wywoza snieg za miasto, ale...I tak jest go po kokardki
i nie da sie przejechac. Niektore miasteczka i wsie, byly po prostu odciete na kilka dni, nikt nie byl w stanie odsniezyc ulic. A ja, mimo wszystko, lubie zime, nawet wtedy, gdy nad naszymi domami, musza latac helikoptery, i sila powietrza, zrzucac snieg z dachow... Tak jak to bylo w tamtym roku. W tym roku helikoptery jeszcze mi nad glowa nie lataly, wiec...to nie jest taka prawdziwa, bawarska zima Teraz, przez cala noc, znowu ma padac snieg, w sobote i niedziele, ma lunac deszcz, a szkoda, bo planujemy kolejne morsowanie.
Tak, to ja ( w bialej czapce)wraz z kolezanka, tez Polka, morsujemy w jeziorze kolo mojego domu. Zalozylam tutaj klub Morsa i coraz wiecej osob, zglasza sie i jest zainteresowana wspolnym morsowaniem. Mysle, ze napewno duzy wplyw na to, ma sytuacja w ktorej sie znajdujemy. Czlowiek bardzo pragnie wyjsc( my tutaj mozemy poruszac sie do 15 km od domu...) Wiec takie jezioro za plotem, to wybawienie. Jedni graja w hokeja, rodziny cale jezdza na lyzwach, przy brzegu dzieciaki lepia balwany( w zyciu nie widzialam tylu balwanow, co w tym roku Morsy morsuja, kazdy delektuje sie chwila szczescia...Tak na chwile...Bardziej doceniamy to, co kiedys bylo takie oczywiste, a dzisiaj wcale byc nie musi.
Ela, szczepia, ale tez nie przebiega to tak sprawnie. Ja, z racji wykonywanego zawodu, moglam, ale nie zaszczepilam sie, i to jest moja decyzja i nikogo nie naklaniam, ani nikomu nie odradzam.
Ruszaj sie, obojetnie jaka jest na dworzu pogoda, ruszaj sie, czy snieg czy deszcz.Nie ma zlej pogody, sa tylko nieodpowiednie ciuchy
Wiesz co? Lubie Cie czytac, buziaki
Jesteś i pokazujesz piękne rośliny. Karmnik pięknie o ciebie rośnie. Miałam kilka placków, ale coś mi nie bardzo rośnie. Ale często rośnie w miejscach gdzie nigdy go nie sądziła.
Kasiu bardzo.mi się podobają pelargonie angielskie ale mają mankament u mnie obsiadł mi mączlik takie białe mszyce nie do wytępienia i zrezygnowałam z nich najlepsze są te zwykłe.
Bardzo ładny kolor hortensji aż po oczach bije.
Takie mamy okropne czasy, że jak nam się cos malego.uda to się cieszymy.
W normalnych warunkach nie do pomyślenia. Dobrze, że wypoczynek się udał.
Rodziców szkoda każdemu. Współczuję.
Przepięknie się przebarwia ta hortka. Gwiazdnica bardzo mi się podobają. Kupiłam takie maleństwa ale drugi rok siedza w ziemi i nie kwitną.
Korzenie jak ośmiornice.
W jakim ty raju żyjesz. O każdej porze roku u ciebie pięknie. Tyle śniegu tylko raz widziałam u nas. Mój najmłodszy syn z kolegami igloo robili na osiedlu takie sterty śniegu były.
Nie widzę u was aby ten śnieg z ulic był specjalnie usuwany.
U nas jakby tak było to psy by wieszali na prezydencie miasta. Zaraz wyjeżdżają stolarki i praca wre.
Co można zauważyć chodników nie solą tylko piaskiem sypia albo odgarniając.
Te góry te sterty śniegu przypominają mi się lata z dzieciństwa. Teraz to dziadostwo nie zimy.
U nas już śniegu nie ma ledwo gdzieś tam w cieniu plusowe temperatury.
To ty się tam taplasz w tym przeręblu? Ciarki przechodzą. Więcej morsów bo ludzie z tego siedzenia w domu wariują. W głowach się przewraca.
Ja w życiu tyle kilometrów w styczniu nie przeszłam co w czasach cowidu. Nogi odpadają ale prawie codziennie ok 10 km. Znam wszystkie drzewa w Kabatach. Myślałam że dzisiaj odpocznę bo padał deszcz. Deszcz przestał EM chodź nie bądź mięczakiem i dalej. Myślałam,że zrzucę po świętach a tu guzik miska po spacerach lepiej smakuje.
U was szczepią? Już się zaszczepilas. Merkel taka obrotna. U nas cyrk. Starzy ludzie czekali pod przychodniami na zapusy kolejki po kilkadziesiąt metrow a szczepionek 30 szt.
Ale się rozpisalam
A ty myślałaś, że nakarmisz je jabłuszkiem a one mają je w nosie.
Ptaki mają instynkt co i kiedy jeść. Kwiczoły obserwowalam, fruwały obok siadały na berberysach śnieg padał i osypywal się z berberysow nie konsumowały owoców, dopiero jak przyszedł mróz po drugiej nocy zaczęły dziobać już wcześnie rano. Dwa dni i po owocach.
To samo działo się z jarzebinami.
Będę chciała posadzić wiosna że 2 jarzębiny. Mam te o szarych lusciach, ale one nie specjalnie owocują u mnie. Czasami myślę, czy ich nie usunąć.
Mirka Irenka dzwoniła gadaliśmy ponad pół godziny. Wymieniliśmy telefony i tydzień temu i ona przedzwonili byłam zszokowana. Znamy ja z wyglądu ona mnie nie. Prosi o wysłanie przynajmniej buźki a ja taka nie fotogeniczna. Bije się z myślami co zrobić aby nie przestraszyć ludzi. Nie lubię siebie na fotach.
Będę się focic może jakieś wyjdzie dla mnie do przyjęcia to pokaże.
U mnie śnieg już prawie zniknął ziemia zmarznieta ale trawa zielona.
Tak już będzie teraz raz na plusie raz na minusie. U nas dzisiaj padał deszcz było ciepło. Obeszlam posesję, ale nie widzę oznak zimy. W zeszłym roku już tulipany były spore teraz jeszcze z ziemi nie wychodzą. To dobrze.
Mnie to trochę przeraża woda z topniejącego śniegu. Wszystkie zbiorniki mam napełnione. Zrobiłam błąd, że przy oczku zrobiłam rabatę i nie podwyzszylam jej a posadziłam cebulowe.
Te ptaszki kwiczoły zrobiły spustoszenie na berberysach ani jednego Iwicka.
Popatrz jak one wiedzą, że po mrozie trzeba je jeść bo wtedy są najsłodsze.
Ja to rano śpię,ale eM ranny ptaszek mówił, że już o 6 rano pod latarnia kwiczoły obskakiwaly krzaki.
Zima jeszcze pewnie przybędzie tak prognozuja. Dobrze, by było aby jeszcze trochę przymroziło. Ziemia zmarznieta, roztopy śniegu woda nie wsiąka tylko płynie ze spadkiem obok mojej działki zbiera się dużą kałuża.
Krety przeniosły sie z nizin na górki. Mam mnóstwo małych kopczykow widocznie nie dawały rady bo zmarzlina.
Dzięki! Mieliśmy ogromne szczęście odn. tego covida, teraz czekamy na szczepienia i święty spokój na dłużej - ale jeśli chodzi o węch to nadal oceniam go na jakieś 70%. A jutro idę na pogrzeb kolegi - przegrał z tym paskudztwem
Co do ogrodu - to mieliśmy 1 dzień zimy w Szczecinie! A takie dni zdarzają się u nas raz na kilka lat - oczywiście następnego dnia byłą już chlapa. Wieczorkiem wrzucę zdjęcie