Na kurach trochę znam się ja i na kaczusiach, ale bez Ciebie przepiórek bym nie ogarnęła Znam się też na papużkach za to wcale na gołębiach i zeberkach więc jeśli Ktoś ma z nimi doświadczenie to proszę o rady
Dziś paskudnie wieje lodowaty wiatr i nawet gradem posypało, nie byliśmy długo, ale coś do przodu z robotą zawszeDachu się nawet nie tykaliśmy bo strach na drabinie na lodzie przy wietrze robić, więc tylko to co na dole się dało i ile dało by nie przemarznąć całkiem
Ja to Was podziwiam że w takich zimowych warunkach tak sprawnie idzie ta budowa.
Piękny kurnik dla szczęśliwych kurek i innego ptactwa.
Pozdrawiam Sylwia
Na inne warunki czekać nie możemy bo potem w sezonie to nigdy nie wiadomo co będzie, ostatnie dwa lata do odstrzału przez powodzie i odmulanie po nich. Z kurami obsuwę mamy praktycznie o rok, miały być ubiegłej wiosny, ale zalało....no to działamy w zimie
Nie jestem na bieżąco, ale widzę piękny kurnik
Czy przeprowadziliście się bliżej? Bo kury to trzeba codziennie karmić rano i wieczorem, i wypuszczać na zewnątrz a wieczorem zamykać.
Pozdrawiam pracusiów