Witajcie wieczorem

Wreszcie tu dotarłam...
Tydzień był szalony i stresujący.
Tato już po operacji, jest w ciężkim stanie, ale mamy nadzieję.
Najgorsze było to czekanie...
Teraz leży na OIOM-mie możemy wchodzić tylko na chwilkę.
Dla odreagowania podziałałam w ogródku.
Wsadziłam brzozy, przyszły prześliczne. Czekam, aż wypuszczą liście wtedy je pokażę

Kupiłam sobie kolejne róże, dwie Phasminy i Pomponellę. Dojdą po niedzieli.
A M obdarował mnie nowymi sekatorami

Z jednej strony trochę mi lepiej z drugiej ciągle myślę
Wiosna już w pełnym rozkwicie, aż miło popatrzeć

Krokusowo
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za wszystkie dobre myśli i modlitwę!
Nie przestawajcie, proszę!