Bajkowy ogród Weroniki
23:11, 03 lut 2013
Bogdziu, masz rację, że dzisiaj coś drgnęło w kierunku wiosny, jakiś promyczek słonka wpadł przez okno, a hiacynty "ząbkują" zielonymi kiełkami. Kajtek się próbował wykąpać w resztkach śniegu, chyba czuje, że kończą się jego zimowe przygody, które lubi.
I coś mnie rozśmieszyło pierwszy raz tej zimy, wiesz, bo o "obuwiu" pisałam u Ciebie.
Kwiatka nie mam. Znudzonego Kajtka chyba wstawię. On obskakuje laptopa, a jak nic z tego to zadowala się skokami narciarskimi. Przedtem próbował wylizać (przez stary telewizor) psią miskę z filmu "Hotel dla psów", myślę, że nie z głodu, tylko z ciekawości albo łakomstwa.
Mój M. zapytał czy już może iść na górę.
Idź kochanie pieszo bo windy nie ma, a ja Cię nie wniosę bom nie zielona żabka...cha, cha. Popłakałam się ze śmiechu, widzisz Bogdziu jak ten jeden promyk słonka zadziałał?
I coś mnie rozśmieszyło pierwszy raz tej zimy, wiesz, bo o "obuwiu" pisałam u Ciebie.
Kwiatka nie mam. Znudzonego Kajtka chyba wstawię. On obskakuje laptopa, a jak nic z tego to zadowala się skokami narciarskimi. Przedtem próbował wylizać (przez stary telewizor) psią miskę z filmu "Hotel dla psów", myślę, że nie z głodu, tylko z ciekawości albo łakomstwa.
Mój M. zapytał czy już może iść na górę.
Idź kochanie pieszo bo windy nie ma, a ja Cię nie wniosę bom nie zielona żabka...cha, cha. Popłakałam się ze śmiechu, widzisz Bogdziu jak ten jeden promyk słonka zadziałał?