Ania krążę myślami wokół Bieszczad bo bardzo dawno tam nie byłem i chyba przyszedł ten czas
Agnieszka są i wspomnienia mniej drastyczne(parę dni wcześniej)spałem na podłodze w świetlicy jakiegoś małego ośrodka znużony okrutnie i nagle..
mały wstęp (już inny rodzaj poezji

oczywiście kładłem się spać bez grama czegoś mocniejszego
"Jestem jak motyl przesadnie zmęczony
i głowa co nie co się chybie
alkohol ma dobre ale też złe strony
do wniosku dochodzę w niedziele przy stole
Więc proszę o piwo cycate anioły
co w koło fruwają fałszywie.."
po wprowadzaniu wracamy do faktów: ..i nagle budząc się widzę nad sobą fruwające anioły w różowych zwiewnych szatach... w raju jestem czy co???!!!
nie po prostu późną nocą do ośrodka na zamówione noclegi przyjechała wycieczka zakładowa w stanie wskazującym na spożycie podwójnej dawki a anioły w różowościach to panie w koszulkach nocnych przeskakujące ponad moją skromna osoba leżącą na szlaku miedzy pokojami gdzie odbywały się nocne rodaków rozmowy ...
Bieszczady mają dobre ale i tez złe strony...

(może nie aż takie złe ???)
Ania jest co wspominać przy kominku
po eksmisji zwykłych ogrodowych zainwestowałem w te odmiany Endless sprawdzona na 100% pozostałe częściowo ten rok pokaże