ogrodoweimpresjejolki
16:53, 26 sty 2013
A ja dzisiaj wraz z M. stoczyłam walkę z choinką (czy jeszcze ta nazwa przystoi?) Robiła nam na złość ile mogła - zrzucała bombki i ozdoby z łysych gałązek, kłuła resztkami igiełek w najczulsze miejsca, nie chciała oddać sznurów światełek plącząc je niemiłosiernie, a na koniec zostawiła morze łez (chciałam powiedzieć igiełek)
M. burknął nawet pod nosem: nigdy więcej choinki, ale do grudnia pewnie zmieni zdanie
A pokój jaki duży się znowu zrobił

M. burknął nawet pod nosem: nigdy więcej choinki, ale do grudnia pewnie zmieni zdanie

A pokój jaki duży się znowu zrobił
