Wróciłam przed godziną z pracy zmęczona i wypluta
droga śliska, że strach było jechać...
chwila odpoczynku i siadłam przed monitorem,
poczytałam wasze wpisy i doszłam do wniosku, że nam wszystkim potrzeba słońca, koloru, radości i prawie słyszalnego bzyczenia pszczółek

odszukałam fotki z 30 kwietnia ub. roku i stwierdziłam, że to jest to czego nam potrzeba

i jak ? trafiłam?