Sójki są u mnie, grubodzioba nie widziałam. Dlaczego ciągle wydawało mi się, że on jest szary z czarnym paseczkiem? Nie wiem zupełnie...teraz go będę pamiętać. Ale wolałam u Ciebie się upewnić
Zawsze mi miło jak zajrzysz i zapraszam częściej szczególnie z pytaniami na które znam odpowiedz. Pokażę jeszcze zdjęcie grubodzioba z tyłu wsród innych ptaków . Acha i moje obserwacje są jednak inne niż p Kruszewicza choc on jest super znawcą. U mnie grubodzioby uwielbiają właczac się do grup dzwońców i wśród nich czują sie bezpieczne i lubia jesc na ziemi również.
.
Zdjęcia są zrobione w posiadłości Marks Hall . Reklamuje się ona tym, że znajduje się tam najdłuższa rabata w tej części Anglii. Nic dziwnego skoro posiadłość , to tylko 200 akrów powierzchni.
Z dumą przewodnik oprowadzał nas także po arboretum, gdzie rosły Wollemi Pine.
W części leśnej trafiliśmy na wydzieloną część oddaną we władanie świnek.
Spowrotem wracaliśmy przez teren przyległy do budynku ,który można wynająć na okolicznościowe imprezy.
I właśnie na terenie przyległym do tego budynku trafiłam do martagonowego raju.
Czy brzozy były w odmianie ?
Ja tam widziałam tylko i tylko martagony
Gdyby kolejność zwiedzania była odwrotna, to na pewno bym się tam zagubiła.
A tak tylko na chwilę mogłam odstać od grupy, bowiem czas przeznaczony na zwiedzanie dobiegał końca.
Grażynko... Pieknie to poidełko wygląda , po prostu jest piękne.To teraz znów mam pytanie . Z czego ono jest? Tak ładnie się błyszczy i te wzory.Dzięki za to zdjęcie.
Z czego? Chyba jakiegoś marmuru, ciężkie jest Ładnie błyszczy cały czas
A... jak nie ma ptaszków to mój mały, stary kundelek (suczka) podpija wodę
Pozdrawiam
No jak to jeszcze naturalny kamień to już tylko zazdrościc pozostaje. Pozdrawiam.
...przy okazji małych zakupów w moim pobliskim sklepie " w którym nie da się kartą zapłacić" zakupiłam nowy kfiatek wiosenny...bo hiacynty w koszu od dawna i jakoś smutno...wie pojawily się azalie...dużżżoooo pączków mają więc jak zakwitną będzie pięknie kolorowo - różowo...cena 6 zł...
..są również w kolorze białym...
To pierwsze zadanie do wykonania,
to jest moje ulubione miejsce, a właściwie dopiero będzie
to jest niewielki obszar w kształcie trójkąta prostokątnego, dwia boki stanowią ściany stodół, między którymi jest przejście na podwórze, ściana ceglana jest skierowana na północ, ściana otynkowana na wschód. Słońce zagląda tu tylko rano i to na krótko, musi się przebić przez korony olch rosnących przy strumieniu stanowiącym trzeci bok trójkąta. Tu zawsze jest cień i chłód co w upalne dni jest ogromną zaletą
pod ścianą ceglaną zdążyłam posadzić bluszcz, naparstnice i hosty, jednak czuję, że potrzebna tu jest mała rewolucja...
pod ścianą otynkowaną planuję postawić ławkę, i otoczyć ją - myślałam, że może pasowałyby cisy, stanowiące dla niej tło, z jednego boku paprocie, z drugiej strony różne hosty, pewnie dobrze czułyby się tu też konwalie...
strumień docelowo będzie od tej strony brzegiem stawu, olchy rosnące od strony stodół chciałbym zostawić
woda płynie tu bardzo powoli i jej poziom jest sztucznie podniesiony, bez tego woda byłaby ledwowidocznym strumyczkiem na dnie
Inny niesamowity park w angielskim stylu znajduje się na wyspie Mon w Liselund. Tu bywał i pisał swoje baśnie J.Ch. Andersen A krajobraz faktycznie bajeczny.
Chyba już można dziś wklejać zdjęcia, to lecę dalej z fotorelacją
Kilka km od Fredensborg w Hillerod znajduje się kolejny ciekawy zabytek z pięknym barokowym ogrodem. Zachwyciły mnie tam buszkpanowe monogramy i donice z wielkimi sadzonkami agapantów.