Aniu Monte, Halinko, Izo, Aniu asc, Irenko - dziękuję wam za odwiedzinki.

Zamię (zawsze tak w skrócie mówię) podlewam jak mi się przypomni, raz w miesiącu, w wakacje trochę częściej. U mnie stoi teraz w sypialni, gdzie nikt jej nie trąca, nie wpada, nie grzebie łyżeczką, nie wsadza samochodzików itp, wcześniej w salonie nie reagowała dobrze na moje dzieci

Nigdy nie podlewałam jakimiś nawozami, co jakiś czas przecieram każdy listek specjalną ściereczką, nawilżoną czymś tam, do kupienia w każdej kwiaciarni.
W pełnym rozkwicie, nadal nie zachwyca, ale i tak cieszy, ze jest
Pozdrawiam