Madziu trochę lasu sosnowego mam tutaj mam tak dziko. Po lewej stronie po sosnach pnie się hortensja ma bardzo dużo zawiązków kwiatowych powinno być ładnie. Będę musiała 2 sosny wyciąć gdyż przez ten mokry śnieg bardzo się pochyliły i mogą runąć na resztę widać to na focie 3 szt od prawej 2 szt.
Oczko do czyszczenia może w sobotę lub niedzielę.
Miałam dzisiaj zawinąć do ogrodnika poszłam do domu od innej strony. Jutro pójdę o ile nie wykupili to kupię.
Ach marcyzki taniocha rozstawilam po domu i na balkonie jeszcze dobrze się trzymają. Hiacynty po 3 zł kupiłam 1 szt, wzięłabym więcej, ale już nie miałam więcej rąk
Monika, to jest Twoja Lenei? Jest piękna
Moja jednak inna, ma wyższy kielich i jaśniejszy kolor.
A jaki ma pokrój? Moja rośnie w krzew dość mocno rozłożysty, z ziemi wychodzą chyba ze 4 pędy
Zrobiłam eksperyment, przyciełam krótko tą zmarzniętą (magical moonlight) obok rośnie druga którą kupiłam później i nie przyciełam - zostawiłam taką jak była.
Ładnie . Ja bym jednak te Daniki dała przy pierwszej hortce, po srodku i jedna na końcu hortek a wtedy jako obwódkę zrobiłabym mijankę z seslerii -polecam - chociaz jej nie znałam teraz będę ja sadzić gdzie tylko będę miała miejsce . Miałam malutkie sadzonki - rośnie jak szalona
szukałem i znalazłem Robaczek tak go podpisał:
''Są tulipany miniaturowe, średniej wysokości, wysokie... i jest Blushing Lady.''
maj 2021
dawno bardzo dawno temu w moim okresie cebulowym wydarłem go od jednego ogrodnika za sporą kępę dębika , gubił mi się kilka razy ale po jakimś czasie odradzał się jak feniks
Żurawki Zipper naprawdę nie grymaszą jak niektóre tylko po mocnym przycięciu ładnie odbijają.
Wiąz Geisha jak co roku bezproblemowy. Nic go nie żre, na nic nie choruje - ideał . W razie czego odpukam .
A tu klon Oridono-Nishiki.
I jabłonka ozdobna.
Czekacie na deszcz? Bo ja bardzo. A na razie tylko kropi.
Lamarcka przekwita.
Fothergilla to taki maluszek u mnie. Ona chyba nie rośnie .
Jak ja lubię taką soczysta, majową zieleń.
Hej, hej
Prośba serdeczna o radę. Moje rododendrony marnieją. Kupiłam je zimą 2 lata temu, posadziłam wiosną zeszłego roku. Dwa miały po jakimś jednym, marnym kwiatku. W tym roku widzę, że sytuacja jest jeszcze gorsza. Pąki zamiast nabrzmiewać to żółkną. A niektóre liście jak widać brązowieją. Ziemia jest kwaśna a do tego jak widać kora sosnowa na wierzchu. No czegoś im ewidentnie brakuje. W zeszłym roku podlewałam i gnojówką z pokrzywy i biohumusem. Już sama nie wiem. Szukałam jakichś nawozów, żeby jakaś mieszanka wszystkiego była. Znalazłam nawóz do rododendronów Targetu, z mączką bazaltową. Jakaś ponoć super nowość. Mączką bazaltową to ja w zeszłym roku ślimaki odstraszałam, zresztą rewelacyjnie działa, jakby ktoś nie wiedział Ale czy taki zestaw uratuje moje cwietki? Jak sądzicie? Bo mi strasznie szkoda, że takie marne ☹