Aniu dzięki cudowne masz pelrgonie - takie maleńkie rózyczki
ja zamówiłam pastelowe kolorki wreszcie takie jakie chciałam, a nie jakie akurat na rynku upoluję
zobaczymy jak sobie poradzę w pierwszym etapie, na pewno się pochwalę
pozdrawiam
Witajcie, nie odzywałem się, gdyż jak zwykle nie miałem czasu, w poniedziałek gotowałem zupę i smażyłem naleśniki, we wtorek zrobiłem 21 mielonych, będę miał trochę zapasu .Powiem Wam że coraz lepsze mi wychodzą, te robiłem z wieprzowego i wołowego po 0,7 kg, może z tego powodu takie
dobre. Całą kuchnię zabrudziłem przy akcji, kotrlet. Wczoraj poleciałem na zakupy, dziś też lecę, bo wczoraj się nie zabrałem naraz Napisałem już przy jedzeniu, jak wrócę to foty wkleję i puszczę. Teraz to jest technika, nie ma co, nigdy bym nie przypuszczał że będę kręcił filmy telefonem, robił fotki i wysyłał je mailem normalnie szok. Dziś cały dzień w chmurach i wczoraj też, super widoki jak chmura przechodzi lub nachodzi, robiłem telefonem ale nawet nieźle wychodzą, trochę oddala jak kompakty. U mnie cały czas zima ale w dzień na plusie 1 a w nocy – 1.
Haniu, dzięki za kwiatunia. Ja nie maluję, tylko drę dechy, całe szczęście, dziś skończyłem z sufitami, resztę będę darł przed ubijaniem sufitów. Jestem tak brudny, całe oczy i uszy zaprószone a koszulka po trzech dniach czerwona od kurzu i tak się trzepie 2 razy na dzień. Tu śniegu jest dużo, nie ma takich skoków temperatury jak w kraju.
Irenko, wiem że się nie wyrabiasz, tyle postów piszesz że jestem pełen podziwu. Że to przesilenie to na pewno ale i za późno chodzę spać. Ale już zmykam.
Wszystkiego dobrego Wam życzę.
idzie chmura
Rano wisiała nad samym dachem
W chmurze prawie nic nie widać w koło mleko.
Witam i zapraszam częściej
To ogród w którym szczegóły i skład roślin szybko doprecyzuję, obecnie daje jeszcze dużo do życzenia.
Faktycznie ciężar lodu nie zrobił wielu szkód oprócz kilku złamanych gałęzi. Teraz zimą zdecydowanie brakuje dużych roślin iglastych, doprecyzuję to szybko.
Wiem, że komplet papierów w sprawie rezerwatu był już gotowy w 2011, co się stało? obecnie obok biegnie obwodnica Przemyśla.
Aparat Bogdziu kupiłem niezwłocznie, bo ja bez niego jak bez ręki, choć mam dostęp do niezłego sprzętu, to nie ma to jak swój i nieważne że słabszy technicznie.
Pozdrawiam
Też już czekam tej wiosny, te plany wiosenne zawsze takie wielkie, a potem się okazuje, że nie wszystkiemu można podołać. Brzozy to piękne drzewa , są w tylu atrakcyjnych odmianach, że chyba pokuszę się na większość z nich .
Pozdrawiam Cię i życzę miłego dnia.
Mój pierwowzór- proszę się nie czepiać, bo to i tak pewnie nie ostateczna wersja, ale od czegoś trzeba zacząć!
Oczywiście każda uwaga, wskazówka , sugestia mile widziana, ale pochwała jeszcze bardziej Proszę zobaczyć na godzinę dodania posta-już siedzę po nocach, zamiast kotlety smażyć czy placki piec na niedzielną imprezę
A tak na poważnie proszę o wyrozumiałość i podpowiedzi w każdym kawałku ziemi
Będę mocno wdzięczna :*
A tak to się prezentuje:
Miłej nocy, pa
Wpadłam z rewizytą , witam Anabell , podziwiałam Twój piękny ogród z mnogością nasadzeń , będę zaglądać a żywopłot z cisów może wytnij w formie takiej kostki jak np. zakończenia murów obronnych wyższa i niższa kostka podziwiam, że wyhodowałaś te cisy z malutkich sadzoneczek
Mam takiego wiąza jak Ty i bardzo go lubię. Na razie mały i trochę gałązek mu zawsze obmarza, ale mój brat ma dość dużego i wygląda jak wielkie bonsai.
Pamiętam, przywiozłam Ci do Ani werbenę, pewnie nie przyjęła się. U mnie rozsiała się na całą grządkę. W tym roku będzie jej pewnie jeszcze więcej.
Też mam kajet do zapisków roślinnych, ale strasznie w nim bazgrzę, więc nie na pokaz. Pozdrawiam
Aldonko a znasz nazwe tego wiąza bo nie mam pewności co do nazwy - mi śnieg odłamał już 1 gałązkę - trudno
a jesli chodzi o werbenę to dmuchałam i do jesieni przesiedziała w ziemi specjalnie nie urosła za wiele, na zimę wniosłam do garazu i jest taka i ma małe i chyba przesadzę ją do inne ziemi i wniose do ciepełka - ale nie wiem czy dobrze
Vivo, jak się nazywa ta róża, którą wstawiłaś u Bogdzi w Rododendronowym? Bardzo mi się podoba.
Agnieszko, ta róża, o którą pytasz to Larissa Kordesa, bardzo zdrowa i silnie rosnąca. Kwitnienie zaczyna jako jedna z ostatnich ale też kwitnie do samych mrozów, nawet nie zdąży przed zimą rozwinąć wszystkich pąków.
Viva właśnie dzisiaj kupiłam Larissę a jak sprawuje się Heritage? moje szafirki w warmińskim w tamtym roku nornice zjadły były luźno wsadzone bez osłonki piękne zdjęcie
Wpadam znacznie spóźniona na te styczniowe chochoły...........jakie różyczki będziesz miała w tej różanej alejce?
bukszpany też nieźle zabezpieczyłaś......i jak ładnie to wszystko wygląda........
u mnie nie ma już śniegu
Ula, ależ wcale się nie spóźniłaś... chochoły dalej stoją ... . Śnieg jeszcze wszędzie leży
Róże, te które mają być na łukach pokazałam na na stronie 157. Chochoły też dostały Souvenir Du Dr. Jamaine, bo też chciałabym, by były prawdziwie różami krzaczastymi.