Też zaczynam się tego uczyć, to dobre podejście, bo co ma wymarznąć to i tak wymarznie zrobi miejsce na nowe roślinki, ale czasem człowiekowi jednak szkoda i zachodzi w głowę, że np. mógł to lepiej zabezpieczyć.

Leczę się z roślin, które są kapryśne, szkoda czasu i kasy..... jest taki wybór mniej kapryśnych, a pięknych roślin, że po co walczyć z wiatrakami. Ale to nie oznacz, że nie eksperymentuję co się nada i wytrzyma a co nie
Te trawy przeżyły 3 zimy...a ostanie lato je załatwiło.... i co??? Posadzę nowe . Z wiedzą, że być może znów szybko padną..... Może one się po prostu starzeją.. nie wiem, ale są ładne... problem tylko w tym, że nie wiem jak się nazywają

Pomachać przyszłam , buziam niedzielnie.

A dopiero u Irenki czytałam, że podwójne lilie są mrozoodporne...już nadzieję miałam, że się nimi dłużej niż sezon nacieszę

To chyba tak z czasem przychodzi, że człowiek nie płacze nad każdą zdechłą roślinką...u mnie już jest lepiej

Witaj Aniu niedzielnie.Ja przeziębiłam grypę i powoli wracam do świata żywych.
Jesienią kupowałam kilka kolorów delospermy u nas na agrze,ciekawe czy przeżyje,bo tylko lekko ją okryłam.

Kasiu, miałam pełną lilie tylko jedną.. i równie dobrze mogła być kiepska cebulka, mogła ją nornica zjeść... mogłam ja przekopać...bo to też mi się zdarza...... Brak jedne jlili nie świadczy jeszcze o niczym Dlatego w zeszłym roku posadziłam kilka nowych, a teraz też zamówiłam kilka.. U Irenki inna strefa klimatyczna..... wiec to co rośnie w strefie 7A ( a taka jest we Wrocławiu) nie oznacza, ze będzie u mnie.. gdzie jest 6A. Oczywiście są anomalie klimatyczne (jak zeszłej zimy), jednak średnia temperatury statystyczna jest aż o 5 stopni. Dla 7A minimalne są -18, a u nas minimalne -23.

Za to krokusy wiedzą, że idzie ku wiośnie i szykują się pod śniegiem do startu... krokusy wystające z trawnika


Martwi mnie mój bukszpan.... na dużych fragmentach wygląda tak.... fachowcy co o tym sądzicie? Chyba trzeba będzie sadzić nowy

malgocha1960 napisał(a)

Witaj Aniu niedzielnie.Ja przeziębiłam grypę i powoli wracam do świata żywych.
Jesienią kupowałam kilka kolorów delospermy u nas na agrze,ciekawe czy przeżyje,bo tylko lekko ją okryłam.

Małgosiu.. jak lekko to czarno widzę, pomimo łagodnej i śnieżnej zimy.... u nas co najwyżej ta żółta i fioletowa ma szansę na przetrwanie...

U nas 6B...zobaczymy
Z bukszpanem to do Danusi po prośbie...ja myślę, że odbije, chyba nic mu nie będzie.

Ania, jeśli pobrązowiał, to wg mnie normalne na zimę na wygwizdowie U mnie część zimą brązowieje, a później wraca do normy.

No to może nie będzie tak źle
Aga.. u mnie też M karmi ptaki To jego już zadanie i obowiązek....