Dzisiaj dalej mroźno, śnieg leży, chociaż na osiedlu zaczyna się już brudno. Ale słyszałam, że ma dopadać.
Karteczka z kalendarza niezbyt wyrazista, to dodam jeszcze piękne zdjęcie kowalika ze zdobyczą
Nie robię zdjęć ptakom, bo mało mam okazji, a to piękne zdjęcie pochodzi z jakiegoś nieaktualnego kalendarza...
Wysokich lotów na dziś Wam życzę i pięknych "zdobyczy
I u Pszczółki... klimatyczny domek.... cudo w detalach....... cudo w całości...... i zakochałam się w tych okienkach.... i na foto mam głównie te okienka...
Agnieszka zwołuje zabłąkane duszyczki..... a Alinka jak zawsze się śmieje.... bo albo gada, albo się śmieje.... u niej przestoju nie ma......
Iza w gotowości bojowej... "bojm sie" nadal, ale stok zaliczony...... wjazd orczykiem wykonany.... i można bawić się dalej bez tych śliskich desek na nogach... ale nikt nie zarzuci, że na nartkach nie była i nie jeździła I jak widać na przypadku Izy... na nartach może być dobrze i bez nart
Czyli zaliczamy kolejną knajpkę .... tylko nie było do kogo sie przytulić..same potwory...
Koniec dnia drugiego na nartach.... jedziemy na ognisko do Pszczółki...
Danusiu ze śniegiem jakoś piękniej w ogrodzie, ale pierwszy raz czuję straszną tęsknotę za wiosną.
Dziewczyny Narciarki trochę rozbawiły nas i urozmaiciły ten czas . Uśmiałam się do łez z ich wyczynów.
A ja z powodu pilnego wyjazdu rodzinnego wpadłam do Rzeszowa, zachwyciłam się nim i
pomachałam w strone Ani asc
Pierwszy dzień portki były na gumeczkę, a potem gumeczka pękła..... ale od czego są szelki????
Jak się chce to się da...... plan na ten rok... schudnąć...... ale na wyjeżdzie sie nie dało..za dużo pyszności było