Anitko, troszkę zajrzałam do starszych postów - o ile rozumiem kamienie i najbardziej zewnętrzny podkład do usunięcia, a podkłady blisko domu zostają?
Może coś takiego pociagnąć: dodać więcej hortensji "Phantom", jeszcze ze dwie + ta jedna inna co już ją masz z przodu. "Zakończyć" podkłady kulami albo półkulami, poduchami z bukszpanu, i tak nimi zamknąć ten narożnik jakby, rozsypując lekko na prawo jeszcze ze dwie, trzy kulki. Przed hortensjami posadzić plamę z żurawek, może takich raczej ciemnych i najlepiej żeby kwitły ładnie i na różówo ('Mysteria'?), bo zanim hortensje zakwitną to niewiele się tam będzie działo.
A brzeg i miedzy kulami obsadzić jakąś turzycą, może 'Evergold'? albo jakąś bardziej srebrzystą niż żółtą? Jasną w każdym razie, dla kontrastu z żurawkami.
Cyprysik z przodu to bym przesadziła, coś piennego albo innego "pionowego" by sie tam przydało.
Rozumiem, ze bluszcz na tynku budzi w mężu opory? Szkoda. Możnaby spóbować zapuścić.
Ta rabata dalej na lewo, boczna, jest chyba bardzo wąska? słoneczna? coś tam już rosło?