To jest osobiste zdjęcie Twojego osobistego ogrodu????!!!!!!! Pewna byłam, że to jakiś obrazek!!!! Ale uchwycić Ci się udało! Pięknie było u Ciebie...pięknie !!!
Bogdziu, w nawias najchętniej wpisałam bym: " jak przed laty" Ale to nie możliwe, bo moja choroba już dożywotnio... Chyba, że chętni na Nobla coś już dłubią w laboratoriach
Ale poprawa stanu zdrowia by się przydała i to na piśmie (mam na myśli wyniki badań), bo samopoczucie zdaje się być lepsze.
Jeśli chodzi o święta to na razie wsadziłam buraki do słoja i kiszę na barszcz wigilijny
W sobotę było u mnie - 5 ,jak zaczęło zmrażać to ok 21 poleciałam obfocić co sie dało , a potem ok 2 w nocy ...mam nadzieję że sąsiedzi spali i nikt mnie nie widział ...jakoś tak nie moge się powstrzymać ....ale dobrze wyszło bo od rana jak już obrobiłam się z zajęć mamusiowych to już igiełek mrozu nie było i byłam "zmuszona" polatać z aparatem po śniegu( w piżamie i kurtce) tym razem M nie spał i popukał się w czoło...
oto mała foto relacja z nocnego focenia: godz. 21 ,2 i niedziela w śniegu