Rozleniwiona szarlotką, kawą i szczęśliwa z wizyty córki z moimi wnukami..... zaczynam wieczór z O.
Zaglądam do Martusi, trzeba ją trochę pogłaskać, bo rano tośmy jak kruki na nią...i Hanusia też.
Wybacz ,Marto,
działasz zgodnie ze swoją logiką,i nam nic do tego......
Ściskam, buziaczki ślę.....i miłego wieczoru z nami,albo i bez nas.....hej!
Kochani, sama nie wiem co zrobić, ale chyba jednak szklarnia i warzywniak zostanie wyeksmitowany....
Argumenty za przeniesieniem..
Po pierwsze połowa warzywniaka jest w cieniu, a sosna po sąsiedzku coraz większa.. za 2 lata będzie 2/3 w cieniu
Szklarnia i komórka po sąsiedzku.. gdzie bym nie stanęła to wszędzie włazi w oczy...
Komórkę zasadzę drzewami i ją zasłoni, ze szklarnianą ma takiej opcji..za mało miejsca.. pomierzyliśmy i nijak się nie da...
Szklarnia w nowym miejscu będzie praktycznie niewidoczna z każdego miejsca w ogrodzie.. tylko znad oczka , ale od tej strony mogę ją zamaskować, bo jest to wystawa zachodnia, wiec światła w szklarni nie zabiorę... i od tej strony całe lato szpeci basen... więc jedne rupieć więcej już nic nie zmienia...
Warzywniak można też obsadzić jakimś żywopłotem i też nie będzie widoczny...
W tym miejscu mam bardzo żyzną glebę, a tam gdzie warzywnik jest syf po budowie (panowie mieli zupełnie gdzie indziej rozplanować ziemie ze spodu wykopów..ale wyszło jak zawsze.. pomijam, że tam jest kanalizacja, którą jak kopali to też syf wydarli na wierzch...
To pomierzone miejsce... tylko przesadzić jedna jabłonkę.... i ile mniej do obkaszania drzewek w sadzie... M już się cieszy z tego powodu... część krzaczków zostanie włączona do warzywniaka część
Widok z tarasu, pozioma kreska to linia gdzie będzie szklarnia... schowana za jodłami ... a warzywniak na prawo..... ale tam dam ładny żywopłocik.... Widoków z tarasu na okolice sobie nie zasłonię
To widok na warzywniak i na szklarnię z bardziej od strony wejścia na posesję.... widok na okolicę taki sam.....
Widok z rogu działki.... w stronę skalniaka.. latem widok skalniaka zasłania basen..... te żółte kółko z piachu....... basen ma wys. prawie szklarnii...
Czyli podatek od głupoty....... ale znając życie mój M już kupił ....
Ledwo zipię..... walczyłam w ogrodzie....... i co.. oprócz góry wyciachanych badyli i worków z liśćmi... to efektów nie widać. Cebule zakopane, też nie widać...... Kory już nie miałam siły wysypać....
Liści wszędzie pełno.. masakra..... to co zebrałam to tylko z katalpy czyli 1 drzewo... zbierałam z rabat, a wiatr z powrotem kolejne zrzucał ...... jeszcze ich tam ho, ho, ho wisi.....
Za to goście mi zrobili dynie Firmową...
Hej Sławek
Po wyglądzie raczej nie można odróżnic chryzantem zimującycych w ogrodzie od tych niezimujących.
Choć dla większości te rośliny kojarzą się dośc jednoznacznie, to dla mnie są równiez świetną ozdobą ogrodu w okresie kiedy po innych kwitnących roślinach juz prawie nic nie pozostało.
Niestety odmiany używane do produkcji na 1 XI raczej nie są zimujące, a ich naturalny okres kwitnienia przypada w połowie listopada, jako rośliny do ozdoby ogrodu nie mają znaczenia, jedynie odpowiednio prowadzone w tunelach steruje się nimi i zakwitają w odpowiednim czasie. Do ogrodu dużo lepsze sa odmiany wcześniej kwitnące, u mnie najwcześniejsza zakwita juz w sierpniu a kolejne kwitną cały wrzesień i październik, zamierzam zdobyc kolejne odmiany z tych zimujących, a te co mam nawet ubiegłą zime przetrwały bez uszczerkbku Fotki kilku ostatnio wklejałem w moim wątku.
Chryzantemy...dostałem ich 5 doniczek, za darmo Pani, która mi je ofiarowała powiedziała, że mogę je posadzić do ziemi i że za rok wyrosną... mi się wydaje, że to są chyba jednoroczne rośliny...
Jak na razie dla jednej znalazłem miejsce w ogrodzie
No to padłam na twarz - czy to klon palmowy. Nie przemarza Ci?? CUDO!!!
To nic szlachetnego-pojęcia nie mam co TO.
To zwykły klon ponoć sadzony jako podkładka do szczepienia - kupiony u "Batko"...bez nazwy..ale jest rewelacyjny - nigdy nie okrywany,rośnie w przeciągu,nie przemarza i od wczesnej wiosny do..następnej wiosny jest piękny.Nawet jak liście opadną to ma bordowe gałązki
Ach ten Batko... Przepiękny, wzdycham i wzdycham. U siebie muszę miejsce wygospodarowac na takie cudo
Gardenarium dopiero teraz umieszczam odpowiedź-kłaniam się nisko do twych stóp z powodu mej opieszałości, ale całkowicie pochłonął mnie zielony sezon i odowiązki z nim związane.
Gdyby kogoś jeszcze kapusta chińska interesowała-tak na przyszły sezon uprawowy-oto moje doświadczenie:
wysiana jako poplon pod koniec lipca dała dobry i smaczny plon
jest ciekawym warzywem szybkorosnącym- wzrost spowolniła chłodniejsza sierpniowa temperatura
Wykorzystałam ją na farsz do pierogów, poszatkowaną podsmażyłam i udusiłam z pieczarkami i cebulką.
Bardzo ładnie wygląda na zagonie- jest po prostu dekoracyjna, załączam zdjęcia zobaczcie sami
Zrobiłam je na początku września a kapustka na stole królowała w październiku
Irenko, włos nie nos. Odrośnie. Eksperymentuj i pokazuj fotki. Przy
zmianie koloru włosów, troszeczkę trzeba zmienić makijaż, albo odczekać aż się wszyscy przyzwyczają łącznie z Tobą.
Ja szatynka, zmieniałam kolor na kasztan, rudy, blond, czerwień owocu granatu, a teraz stosowny..."srebrzysty" i praktyczny, bez odrostów.
Co do grobów, uważam, że dbać wypada, odwiedzać wg potrzeb i możliwości, nie koniecznie "dla ludzi" i tylko w to święto. A najlepiej dbać o żyjących, bo potem nic już nie można.
A wspominać...ja często myślę o mojej mamie, jak fajnie by było pobyć razem w moim ogrodzie, chyba czułaby się tu dobrze. Miała swoją działeczkę z dorodnymi malinami, różami, warzywami i owocami...
Nie krytykuję, jeżeli ktoś myśli i czuje inaczej. To jak z ogrodami, każdy ma prawo być inny.
Weronko, przepiękne zdjęcie, rzadko się trafia okazja do jego zrobienia; taka sorbetowa róża, aż kusi żeby ją schrupać
ja też nikogo nie krytykuję, zwłaszcza, że mam ugruntowane poglądy i chyba nie konwencjonalne raczej; pamięć o bliskich jest najważniejsza; żal, że odeszli, bo jak wspominam jakieś zdanie, gest, to mam pragnienie aby ta bliska osoba była ze mną w ogrodzie, zwłaszcza latem..
pozdrawiam Weroniko, w tych srebrach jest ci pięknie, ale też i włosy masz wspaniałe
i sprawczyni zmiany wszystkiego...Saga po przeczytaniu całej serii książek M, Sandermo
,, Saga o ludziach lodu"
i jak miałam wiek Pszczółki i Marzenki, żadne ekstrema nie były mi obce, byłam pierwsza...krio komora -120