O to niektóre czasopisma jakie przeglądałam ostatnio przed snem,zwróćcie uwagę,że jest też wśród nich gazeta z 2008 roku. Co oznacza,że ja wracam do starych numerów i to nie bez powodu .
Teraz wrócę do tematu zbieractwa...
Na najwyższej półce szafy ,która jest głęboka na 60 cm na dł.pół pokoju znajdują się pudełka,pudła z bombkami i wszelkimi ozdobami świątecznymi .
Tu nie ma choinek,girland,gałązek sztucznych tu są same świecidełka ))))))))))))
Choinka z szyszek modrzewia,laskowych i włoskich orzechów oraz koralików i innych szmatek
Materiały: tektura,pistolet z klejem,farba jaka chcieć w spreju,ale niekoniecznie może być pędzel oraz wszelkie ozdobniki jakie przyjdą do głowy po uprzednim oklejeniu tym co wymieniłam na początku.
Z tektury formujemy stożek sklejamy go lub upinamy zszywaczem następnie malujemy stożek ulubionym,zaplanowanym kolorem w jakim będzie pokryta choinka.To ważne bo zostają małe przestrzenie po między orzechami i szyszkami .
Jak kleić widać na tej już przesłużonej 3-ej choince.Poodklejały się już elementy widać,że brak tych "kryształków"czerwonych i na szczycie był mały aniołek .Taki na dwustronną taśmę co na prezenty się przykleja
Każda choinka może być inna,może być z samych orzechów czy samych szyszek.Ciekawsze jednak wychodzą mieszane .Pamiętać należy,że dopiero po pomalowaniu orzechów i wyschnięciu gadżetu doklejamy koraliki .Można wykorzystać zamiast szmacianych kokardek makaron kokardki uprzednio malując je na jakiś inny kolor niż choinka ,albo dać naturalne .
Choinka nie nowa,ale robiła ją moja mama dlatego tak ciężko wyrzucić
Tak Myślałam,że to kwiczą tylko mi nazwa wypadła )))))))))))
Pełno ich ,nadal są jabłka na drzewach . Bogdziu ,a sroka ganiała dziś dość długo takiego kwiczoła .Jak myślisz co od niego chciała ?
Witaj. Jestem tutaj "nowa" ale nie do końca, bo od kilku tygodni zaglądam do waszych ogrodów i po cichu jestem tutaj waszym gościem. Pozwolisz Marto, ze będę kubicować twoim działaniom w ogrodzie i szukać inspiracji do zmian w moim. U nas też z dużym zainteresowaniem spotkała się akcja zbierania makulatury na budowę studni w Czadzie. Ja mam na tę sobotę zgromadzony pełen bagażnik gazet i tektury. Zrobiłam porządny remanent "papierowy" i bez żalu oddaje na ten szczytny cel.
Bardzo podoba mi się "zimowe" drzewko na kiju i chcialabym pokazać, jesli nie masz nic przeciwko temu, moje które stoi w ciemniejszym kącie jadali i służy jako szyszkowa lampa. A idea zrobienia go jest podobna do twojego, tylko z innych materiałów.
Anemono witaj mi
Nie mam nic przeciwko,wklejaj wrzucaj nawet do 1000 stron będzie co świętować
A poważnie .Bardzo mi się podoba twoja nieprosta w wykonaniu lampa.
Sprawa warta skopiowania.
Widzę sympatyczny lampionik na parapecie okna ...Też lubię takie rzeczy
Zapraszam do mnie Anemonik kiedy tylko będziesz miała ochotę wspólnie poszukamy u siebie inspiracji
Brawo za bagażnik wypełniony, tak niezrozumiałe jest dla mnie,że bogate kraje spokojnie patrzą jak ludzie umierają z pragnienia ...
Cieszę się,że postanowiłaś się ujawnić
Pozdrawiam
Mój rok na Ogrodowisku zbiegł się z pierwszą setką. Pozdrawiam wszystkich Ogrodomaniaków. W tym roku poszłam na łatwiznę i kupiłam stroik świąteczny. Generalnie nie lubię sztucznych kwiatów, ale ten wyjątkowo mi się spodobał - kolorystyka, jedwab, moje ulubione hortensje i piwonie. Miał wisieć na drzwiach wejściowych, ale obawiam się, że może zniknąć.
Ewo, a trochę bliżej ten wianek dałoby się zobaczyć?
Wianek to wypalane ceramiczne serduszka (ale słabiutko wypalone, troszkę za delikatne).
hahaha, a ja myślałam , że takie artystycznie zrobione skubanko dla saren z jabłuszek ja codziennie patrzę na pogodę, bo u mnie na Warmii nikogo nie ma i chyba już trzeba będzie podjechać jak takie mrozy idą
Mąż nawet pozwolił się ubierać w babskie robótki (widać, że zadowolony).
Tę spódnicę wymalowałam na tkaninie wełnianej czesankowej, a potem uszyłam.
A to pościel utkana ręcznie. Mój projekt wraz z tą czerwoną wełnianą narzutą "waflową" i kompletem zasłon.
Za narzutę otrzymałam II nagrodę na MT w Poznaniu, a za komplet pościeli też, na Przeglądzie Tkanin Ludowych i Artystycznych w W-wie. (Nie chwalę się, tylko wspominam czasy gdy zawodowo projektowałam tkaniny i otrzymałam wiele nagród).
Powyciągałam moje najgorsze malunki z zakamarków (lepsze z Zakopanego, wydałam).
Mogłabym tak jeszcze długo. Zrobiłam na szydełku obrusy, serwety, również haftowałam.
Taki rys "historyczny" w zimowe wieczory może nie zanudzi.
Oj... teraz by się przydało takie słoneczko i taka temperatura Strasznie podoba mi się mój ogród na tym zdjęciu... to prawda na zdjęciach wszystko wychodzi lepiej
P.S. Nie ma to jak opalać się z założonymi na brzuchu rękami... tylko ja tak potrafię Pozdrawiam ciepło i zmykam spać Miłego tygodnia