Mąż nawet pozwolił się ubierać w babskie robótki (widać, że zadowolony).
Tę spódnicę wymalowałam na tkaninie wełnianej czesankowej, a potem uszyłam.
A to pościel utkana ręcznie. Mój projekt wraz z tą czerwoną wełnianą narzutą "waflową" i kompletem zasłon.
Za narzutę otrzymałam II nagrodę na MT w Poznaniu, a za komplet pościeli też, na Przeglądzie Tkanin Ludowych i Artystycznych w W-wie. (Nie chwalę się, tylko wspominam czasy gdy zawodowo projektowałam tkaniny i otrzymałam wiele nagród).
Powyciągałam moje najgorsze malunki z zakamarków (lepsze z Zakopanego, wydałam).
Mogłabym tak jeszcze długo. Zrobiłam na szydełku obrusy, serwety, również haftowałam.
Taki rys "historyczny" w zimowe wieczory może nie zanudzi.