No to Sylwuś nam we dwie raźniej, a jeszcze damy radę tylko sobie trochę odpoczniemy.
Życzę Ci wszystkiego co by Cie wzmocniło i ściskam serdecznie.
Ja sobie nabyłam katalog i się tak ciesze, że nawet nie powiedziałam M ile kosztował,zeby sobie nastroju nie popsuć, bo on od razu o cenę pytał
Stoją w złoto ubrane, każdy się o tym przekona,
myślisz że to tronowa komnata faraona,
albo że legendarny król Midas pozamieniał
zieleń w prawdziwe złoto i sam w złocie skamieniał.
Lecą z góry na ziemię złote błyszczace monety
chcesz złapac ich choc trochę a to liście niestety.
Lecz kiedy nagle lato złą minę na twarz wdzieje
to pomiędzy bukami szalonym wiatrem wieje.
Wiatr miota rozwścieczony, kotłuje tą zielenią,
jak morze szumią buki, jak morze sie zielenią.
A gdy się uspokoi i deszcz drobny popada
ponad bukami na niebie już tęcza sie rozkłada.
Mieni sie kolorami wsparta o wielkie buki
tworząc nad pięknym lasem kolorów wszelkich łuki.
Tymczasem wiosna w lato tak szybko się zmieniła
zielona gęstwa buków swój kolor przyciemniła.
Cień teraz jest potrzebny bo słońce mocno pali,
w cieniu schronią sie ludzie co kąt ten przygotowali.
Buk wszystkich tu ochroni zielnym parasolem,
cieniem miłym i chłodnym rozpostartym nad stołem.
Posiedziec w cieniu buka przyjemnośc to niemała
gdy wcześniej słoneczna kula za bardzo nas rozgrzała.
Wieczorem zmęczone słonko też zajrzy tu pod buka
bo ono też po pracy chwili wytchnienia szuka.
Usiadzie z nami chwilę, odsapnie sobie chwilkę,
posłucha śpiewu ptaków,zachwyci sie motylkiem.
Potem na horyzoncie zginie w mrocznej otchłani,
buki je pożegnają szumiacymi listkami.
Wiersz bardzo poprawiający nastrój poniedziałkowy.. tego trzeba..... chociaż pogoda... i mnie też taka sama...
Dobrze ze nastrój Ci poprawiłam
bo z Ciebie taka dziewczyna miła ,
teraz Danusi zgłoś poprawiny
bo my na pewno tam się zjawimy.
Danusia dzisiaj już proponuje
terminy spotkań niech zaklepuje
każdy kto gościc ludzi gotowy
i przygotuje zjazd ogrodowiskowy.
Do Ciebie ludzie chetnie sie zwalą
od morza spłyna ogromną fala
i mnie po drodze fala ta zmiecie
bo ja do Ciebie też chcę przyleciec.
Nie umiem wierszyków pisać..wiec daję Ci tylko kwiatuszka i to w dodatku w nie moim wykonaniu .... ale urobiona jestem do bólu..... mój mózg nawet odmawia współpracy.....
A buki już zakwitły i sypią żółtym pyłkiem,
żółty jest ogród i trawa, żółte roślinki wszystkie,
żółte jeziorko, kamienie bo pyłku są pełne mieszki
by na jesieni wysypac brązowe pyszne orzeszki.
Poranne słonko wścibskie śle pierwsze swe promienie
pomiędzy wielkie drzewa, pomiedzy ich zielenie.
Ciekawe wielce słońce co słychac w bukowym lesie,
głosne bębnienie dzięcioła wciąż niesie się i niesie.
Ruch wielki i gwar wielki, ptaki sie uwijają
miękkimi roslinkami swe gniazdka wyścielają.
A kiedy młode ptaszki pokażą spragnione dzioby
nie ma nikogo w lesie kto by sie nie narobił.
I nie ma czasu na śpiewy, trzeba nosic robaki
bo młode żółte dzioby tak lubią te przysmaki.
W bukowych drzewach dziuple stęsknione już czekają
na powrót swoich ptaków, na pierwsze w tym roku jajo.
Spieszą sie teraaz listki młodziutkie i zielone
trzeba sie szybko rozwijac by ukryc gniazdka zrobione.
Niedługo młodych ptaków odezwie sie wołanie
o codziennie smaczniejsze i coraz większe danie.
Na młodych bukach zielona mgiełka już daje swe sygnały
by się budziły przylaszczki ,fiołki i by już zakwitały.
Pomału duże buki swe pąki otwierają
jasną młodziutką zielenią ze światem się witaja.
Wracają ptaki z daleka bo właśnie usłyszały
że tą radosną zielenią tętni bukowy las cały.
Pierwsze wiosenne słońce obudzi promieniami
zawilce , które dotad kryły sie pod bukami.
Rozścielą sie dywanem po moim lesie całym
i znów się pozachwycam dywanem cudnym, białym.