Agnieszko, jak się uda to może dzwońce upoluję aparatem, ale one jakieś płochliwe są

Grembosiu, możesz smucić do woli jak tego potrzebujesz, wierzę , że bardzo przeżywasz brak psinki, ja na swoje często psioczę, że piasek wnoszą, że śladów peło, że sierść fruwa ale nie wiem jakby któregoś zabrakło ! Człowiek się przywiązuje jak do członka rodziny. Pozdrawiam Cię serdecznie

Hej Wiuni zostawiam Mikołajkowe pozdrowienia
Był u ciebie Mikołaj Ja tradycyjnie byłam niegrzeczna

Bardzo dziękuję za przepis na pierniczki, postaram się zrobić. Życzę Ci udanego dnia, u nas zimno, ale fajnie bo słoneczko świeci. Pozdrawiam.

wiunia napisał(a)

Postawiłam dodatkową jadalnię dla ptaków z nadzieją, że uda mi się zrobić choć jedno dobre zdjęcie, ale cieko mi wyszło

nie narzekaj, całkiem fajnie wyszło! gdyby mnie takie wyszło ujęcie, byłabym happy

Irenko, dziękuję za miłe słowa
Pozdrawiam cieplutko

Ja też nie raz wyzywam na moje psy łobuziaki,ale gdyby ich zabrakło...nawet nie chcę myśleć! Pozdrawiam Cię zimowo Wiuniu

Witaj Wiunia

Odwiedziłam "stare kąty" ,teraz czas na nowe znajomosci
Bardzo ładnie wszystko masz zaplanowane w ogrodku.
Podoba mi sie wejście do domku. Porządeczek jak ta lala! Psina cudna. !
pozdrawiam serdecznie. będę zaglądać

Cyprysiki boulevard systematycznie podcinam dwa razy w roku,wycinam przysuszone gałązki od środka -niestety corocznie brązowieje,ale szybko przyrasta.

...zauroczyła mnie jednak Twoja pompa...to lubię! ...przeczytałam od a do z...to był miły spacerek po Twoim ogrodzie.

Bogusiu, niezmiernie miło mi Cię gościć mam nadzieję, że mój cyprysik, czy jałowiec sama nie wiem co, da radę i dotrwa do wiosny. Otuliłam go ładnie (donicę i zieloną część również, zostawiłam małą lukę na górze) to mrozom pewnie się oprze Chciałam nadmienić, że mieszkasz Bogusiu w mieście mojego dzieciństwaUwielbiam Gdynię, swego czasu mieszkała tam cała rodzina mojego taty. Co roku od 3 roku życia spędzałam w Gdyni wakacje u dziadków Jak wyszłam za mąż i miałam malutkie dzieci to jeszcze jeździłam tam latem , ale potem dziadkowie zmarli , wójkowie z rodzinami jakoś się rozpierzchli i teraz jedynie na kwaterę latem z M jeździmy na 2 tygodnie. Nie mogę sobie tego miasta jakoś darować żeby tam nie być latem
Pozdrawiam serdecznie!