...no to daję Irenko, moje dzisiejsze dzieło....pumpkin pie - czyli ciasto z dyni....
...gdyby moje nad...to było tylko 2 kilo...to by nie było nad...ale co tam ....pomartwię się wiosną...
W moim warmińskim wypuścily Józefki pod płotem ile to może być cm?
Bogdziu co mu może być? to Nowa Zembla posadzona we wrześniu wczoraj byłam to gorzej nie wyglada
Faktycznie wysokie są , musisz miec dobrą ziemię ale to tylko rozety z liści a nie pędy kwiatowe. Nic im nie grozi, no chyba ze znów jakieś anomalie będą .
Rh niestety kiepsko wygląda jakby miał fytoftorozę niestety. A nie miał za sucho po wsadzeniu?Czy mi się wydaje czy jest w doniczce? , bo jak w doniczce to na 100% miał za sucho bo ile deszczu wpadnie do doniczki przez takie liście-nic.Kiepsko wygląda bo wszystkie liście jasniutkie i poopuszczane, ale ja sie nachorobach za bardzo nie znam.
Bogdziu i monteverde - przepraszam,że wchodzę w Waszą rozmowę ale właśnie posiadam odpowiednią księgę mądrości "Ochrona roślin iglastych i wrzosowatych" doc.dr.hab Gabriela Łabanowskiego i tu na zdjęciach są pokazane takie objawy.Wygląda to na grzyb /pestalotia spp/.Występuje powszechnie ale atakuje tylko uszkodzone tkanki lub na wskutek przenawożenia lub w następstwie infekcji innym grzybem przylącza sie do towarzystwa.Fytoftoroza różni się tym,że skręcają sie liście na całej roślinie i nawet są bez plam.Należy obciąć zakażone grzybem liście ,opryskać lub podlać konewką całą roślinę wraz z liśćmi.Mogła być na szkółce przenawożona.Jeśli po tym zabiegu objawy nie ustąpią to myślę ,że trzeba wymienić podłoże a może też zastosować mikoryzę aby wzmocnić odporność krzewu.Stosuje sie ja tylko raz na całe życie krzewu.Pozdrawiam i wracam do lektury.
Akanto każde mądre słowa są mile widziane. Ja myślę o fytftorozie bo już zaczynają sie skręcac te listki na dole ale jak już pisałam nie znam sie na chorobach a jak Ty masz mądrą książkę to warto z niej skorzystac choc u mnie literatura i praktyka w sprawie rh bardzo mocno się rozmijały. W sprawie chorób rh jednak nie mam żadnego doświadczenia wiec trzeba słuchac innych.Myślę że Ania skorzysta z Twoich rad.
Nigdy jeszcze tylu ogrodowych grzybów nie było.
Część jadalnych wysuszyłam i będzie farsz do świątecznych uszek. Bo swoje , to jednak inaczej smakują.
Oby w przyszłym roku wysyp był nie mniejszy.
Witam Was... U mnie już jesień, śnieg stopniał, mogłam pograbić liście... To znaczy syn je grabił, ja poprosiłam...
I znowu Was pomęczę moim ogródkiem... Planuję w nim nowe nasadzenia i zmiany, tylko na razie gromadzę fundusze i robię plany... Nie mam jeszcze pomysłu, takiego całościowego, jak to wszystko zrobić i połączyć z tym co już jest... Ale to na zimę... Teraz zapraszam do oglądania...
Karola, Irenka, Aniu - pogoda całkiem miła, co prawda wczoraj i przedwczoraj lało, ale dziś bardzo ładny dzień. A mój niewykopany przed poprzednia zimą mieczyk kwitnie w najlepsze.