Czy Ty Aniu musisz mnie tak tymi jeżówkami gnębić.... ?
Jak przyjdzie jeszcze jedna paczka z roślinami,to mój M mnie na taras wystawi razem z paczką, tak powiedział ostatnio
Ta limonkowa jest wspaniała....
Na wiosnę nawet mogę na taras się przeprowadzić
na froncie ambrowca (Liquidambar styraciflua), klona ( Acer rubrum 'Red Sunset'), trzy wiśnie Umbraculifera, trzy miłorzęby, dwie rajskie jabłonie, platana, ozdobną gruszę, dwa grujeczniki, jeden normalny i jeden "Pendula", trzy brzozy himalajskie, razem 17 drzew liściastych
muszę przyznać, że fajnie, ale ja juz po pracy jak zrobi sie ciemno, dostaję lenia, nic mi się nie chce; ciekawa jestem czy inni też tak maja, czy tylko ja
a widzisz, kiedyś dresiki lepszej jakości tkali, to znaczy,że chyba nie chiński wrzosy późno posadziłam, ale jak u innych tak kwitły, to mnie wzięło; w tym miejscu były poprzednie, które wymarzły, niestety.
Rudzik... ptaszek z książki "Tajemniczy ogród", nigdy nie widziałam na własne oczy, śliczny.
A wieniec bardzo mi się podoba - te kolory takie niejednolite bardzo szlachetnie się prezentują. Zawsze marzyłam o ususzonym kwiatku hortensji. Niestety moja ogrodowa nie zakwitła, ale może w przyszłym roku?
Komplemenciary Buziolki Wam Ślę i uciekam z forum, bo nic nie zrobię.... ciągnie tu jak magnez..
Na dobranoc moja nowa rabatka różana... bonica.. to widzę żelazna róża... zgodnie z zapewnieniami znawczyń różanych.. każda ją obstawiała... i słusznie ...
I tiarelki tegoroczne...
I ryby tegoroczne... było ciepło to nabrały wigoru..
Pszczółko, takie mam te namnażarki...zupełnie zwyczajne, a postępuję tak jak napisałam, jest to też zgodne z radami Danusi, do ktorych link podała na str 17 tego wątku
...z tym, ze ja przygotowuję sadzonki w dość sporym zagęszczeniu w tej dość obszernej namnażarce ( jest tu na pewno ponad 500 szt), przykryję wszystko tzw włóknina zimową i tyle...na poczatku podlewałam te sadzonki, a teraz juz przestałam, deszcze wystarczą...na drugim obrazku te sadzonki w doniczkach to tamtegoroczne, jak któraś na rabacie mi wypadnie , to stąd biorę...
Witaj Kasiu, bardzo mnie ucieszyła twoja wizyta, a i sugestie co do obsadzenia zegara bardzo mi się przydały. Masz rację, chyba łatwiej doradzać, niż samemu zdecydować.
Dziękuję za odzew, bardzo to przeżyłam, bo zaangażowanie tylu osób zobowiązuje.
Czosnków w pączkujących bukszpanach nie będzie. Za mało mniejsca, po prostu.
Bukszpany zostały gwizdnięte z rozsadników (dzięki, o dzięki, nareszcie) i nie ma się co dziwić ich stanowi.
Doczytałam na temat pielęgnacji bukszpanów, ale dopiero tutaj i przedwczoraj. Z wiosną co nieco zadziałam, teraz nie będzie cięcia, chociaż oprysk przydałby się. Werbeny wyrzuciłam.
Nie rozsypię też bukszpanów, bo popatrzcie:
Rozmydli się efekt, poza tym, ja tak bardzo zapragnęłam właśnie pączkujących!
Ze żwirem jest też mały problem. Właściwie to nie, bo po obu stronach trawnika jest go aż nadto.
Muszę przemyśleć żwir. Bukszany zostały dzisiaj dokupione, ale...nie posadzone, bo robiłam miejsce dla szałwii, przy bylicach. Wszystko przez wspaniałą aurę. Fotki nawet jakieś w tym amoku działań zrobiłam. Pokażę zaraz.
Moja lawenda miejscami jeszcze kwitnie pojedynczymi kwiatostanami i nawet miskant gracillimus nieśmiało się chwali swoim kwiatkiem
Kulki bukszpanowe przy tarasie mają zieloniutkie przyrosty
może ktoś zna nazwę tej róży? mam ją na rabacie, nie jest wysoka bo tak ok30-40 cm, cudnie pachnie, powtarza kwitnienie, pokłada się na boki, niestety mam tylko zdjęcia jej pąka
Witam. Słodko się u ciebie zrobiło. Pozwól że zamieszczę u ciebie swoje dzieło, które robiłam sama. Masę czerwoną też, może mi nie wyszła idealna. Ale mój Karol który pomagał w dekorowaniu to uśmiech miał od ucha do ucha. Twoje torty są perfekcyjne, ogród zresztą też. Pozdrawiam