Kasiu tojeść jest wieloletnie i nie przemarza.
Podoba mi się ,jak kule różnej wielkości oplotą zegar,a u stóp płożyć sie będzie tojeść ...Bardziej mi to pasuje do stylu Viktorii
____________________
Ogród Leny
"Lekarz leczy, natura uzdrawia"
No i nieśmiało powiem, że bakcyla połknęłam... może uda mi się kiedyś zrobić murki przy wejściu.. cudnie by było ale w samej części ogrodowej - chyba nie mam szans. Ogrród jest raczej kwadratowy. Postawiliśmy na trawnik w roli głównej, zobaczymy na jak długo...
Czy takie mury działowe wymagają głębokich fundametnów?...
Edit:
co do obsadzeń zegara - nie docinaj tych kulek zrób mały okrągły placyk żwirowy i porozsypuj na nim kulki różnej wielkości. Będzie cudnie Ja bym go nie łączyła (placyku) z ławką...
Ach! Ile werbeny wokół zegara! Ale masz jej sporo, z bukszpanami lepiej!! Pod nie może rzeczywiście ten żwirek? Albo tojeść rozesłana, albo turzyce jak u Danusi? Przydałoby się kółko z ładnym kancikiem wokół i już!
Nie ma to jak impuls , mój wciąż nie gaśnie i zaraz wyjdzie na to, że z dwóch rabat do zmiany zmienię pół ogrodu .
Ten bukszpan przy zegarze wygląda super, ale werbenkę mogłaś też zostawic .
Witaj Wiktoria, właśnie trafiłam na Twój wątek i ...cały przeczytałam od razu zachwycający ogród faaajnie to wymyśliłaś cieszę się, że dołączyłaś do Ogrodowiska i że grupa lubelska się powiększa bo ja też z Lublina mój ogród kiedyś powstanie, a póki co coś tam sobie sadzę ))
Witaj Kasiu, bardzo mnie ucieszyła twoja wizyta, a i sugestie co do obsadzenia zegara bardzo mi się przydały. Masz rację, chyba łatwiej doradzać, niż samemu zdecydować.
Dziękuję za odzew, bardzo to przeżyłam, bo zaangażowanie tylu osób zobowiązuje.
Czosnków w pączkujących bukszpanach nie będzie. Za mało mniejsca, po prostu.
Bukszpany zostały gwizdnięte z rozsadników (dzięki, o dzięki, nareszcie) i nie ma się co dziwić ich stanowi.
Doczytałam na temat pielęgnacji bukszpanów, ale dopiero tutaj i przedwczoraj. Z wiosną co nieco zadziałam, teraz nie będzie cięcia, chociaż oprysk przydałby się. Werbeny wyrzuciłam.
Nie rozsypię też bukszpanów, bo popatrzcie:
Rozmydli się efekt, poza tym, ja tak bardzo zapragnęłam właśnie pączkujących!
Ze żwirem jest też mały problem. Właściwie to nie, bo po obu stronach trawnika jest go aż nadto.
Muszę przemyśleć żwir. Bukszany zostały dzisiaj dokupione, ale...nie posadzone, bo robiłam miejsce dla szałwii, przy bylicach. Wszystko przez wspaniałą aurę. Fotki nawet jakieś w tym amoku działań zrobiłam. Pokażę zaraz.